Bezczel - Cisza przed burzą tekst piosenki (lyrics)

[Bezczel - Cisza przed burzą tekst piosenki lyrics]

Mocna pozycja na scenie
Wypracowana przez lata
Nie chodzi o zarabianie siana na małolatach
Ja i moi fani tu na zabój sobie ufamy
I broń cię Panie Boże odezwać
Się słowem na nich
Rap w wersji od serca, po wersach pot spływa
Wjeb ciężki, Panzerfaust, rap miejski
Top liga
Robię to co kocham, idzie mi po myśli
Bo udało mi się żyć z
Muzyki jakbym se wyśnił to
Konkurencja wciąż się modli żeby
Mi nie odpaliło
Żona, że jak mi odpali żeby mi nie odwaliło
Kastrowane koty propsy dostawać na rysy chcą
Tacy drapieżni w sieci na żywo
Są peace and love nie wiem
Śmiać się czy płakać mam kiedy słyszę to
Mogą Ci napisać punche
Nikt Ci nie napisze flow
Nie muszę o nic się prosić
Już udowadniać nic
Całej reszcie, moja szczerość obezwładnia ich

Słyszy ją każdy, to cisza przed burzą
Gwiazdy, nic dobrego dzisiaj nie wróżą
Natury zew, w żyłach krew mrozi znów
Chmury i deszcz to gniew Boży - whooh

Czy ty to słyszysz? To cisza przed burzą
Synoptycy, za dużo dzisiaj nie mówią
Sąd ostateczny już nadchodzi, zobacz
Hip-hop umarł by się narodzić od nowa

Wiem, że nie muszę wieść Ci, że jestem best
W mieście niesie wieście, że Bezczel gest ma
Przestałem bratać się z Pihem to
Mi wróżyli mój koniec
Ja tego w stratach nie liczę
Tyle obryłem ziomie
Od zawsze z wiarą i pasją
Które do dzisiaj mi służą
Atrakcje jeszcze się zaczną -
Cisza przed burzą
Nie muszę gadać o skillach żeby obnażać je
Ty ich nie posiadasz
Idź wyżyj w komentarzach się
Chcę zdobyć świat i wiatr mi
Wiać w żagle zaczyna daję ci rap i między
Wierszami nagle przekminiasz
Co raz bardziej skacze ci adrenalina
I czujesz się jakby ktoś
Ci skalpelem kable podcinał
Pizgam ci strike out'a - yeah, yeah
The only one from open straight outta - step
Step
Teraz albo nigdy samotnie na front wyruszam
Jebnięcie jakby kopnął cię sromotnie
Prąd po uszach

Słyszy ją każdy, to cisza przed burzą
Gwiazdy, nic dobrego dzisiaj nie wróżą
Natury zew, w żyłach krew mrozi znów
Chmury i deszcz to gniew Boży - whoof

Czy ty to słyszysz? To cisza przed burzą
Synoptycy, za dużo dzisiaj nie mówią
Sąd ostateczny już nadchodzi, zobacz
Hip-hop umarł by się narodzić od nowa

Dopieszczam tekst, styl, prezencja
Potencjał w sentencjach tych jest
Esencja, więc ja umieszczam w wierszach treść
I nie gadaj mi tu, że wypadam z bitu
To rymy twarde jak skała
Jakbym je składał z granitu
Cannabis, Whisky, Ananas (Ananas)
Niby osoby publiczne i tak nie
Wypędzisz chama z nas
Jebie w membranach bass i takie flow
Który rzuca na kolana was
Słuchasz, albo bana masz
Kładę chuj na twój sikor, twego szampana zważ
W pocie czoła piszę wersy do białego rana, aż
A na ochłonięcie lecą na pysk lepy szybkie
Choćbyś nosił jego zdjęcie nie uda
Ci się być Sitkiem
Tresowany York, co własną się dławi śliną
Niezłą mają bekę w Stepie - Jędrzejewicz
Dawid Szynol
Powtarzam, trzeba uważać na to co mówi się
To poważna jest sprawa znieważać
Obrażać ludzi

Słyszy ją każdy, to cisza przed burzą
Gwiazdy, nic dobrego dzisiaj nie wróżą
Natury zew, w żyłach krew mrozi znów
Chmury i deszcz to gniew Boży - whoof

Czy ty to słyszysz? To cisza przed burzą
Synoptycy, za dużo dzisiaj nie mówią
Sąd ostateczny już nadchodzi, zobacz
Hip-hop umarł by się narodzić od nowa

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować