Bonson - Prawdziwy romans tekst piosenki (lyrics)

[Bonson - Prawdziwy romans tekst piosenki lyrics]

Męczy mi banię kilka ładnych lat
Obok gdy kładę się i wstaję, kurwa cały czas
I ciągle słyszę jej gadanie: "to jest źle
Ma być tak"
Co jest pięć? Jakby na łeb mi się walił dach
Znasz ten temat
Że już nerwy masz na max spięte?
I nie pomaga nic, nawet strzał w gębę
Kumple mówią: "walnij dwa wściekłe"
Ta, pewnie, pchać się w to
To się wyłożyć na wstępie
Po melanżu to w ogóle nie ma gadać o czym
Pierdoli mi
Że obiecałem się nie szlajać w nocy
A ja się wczuwam w jakieś gadki z dupy
Zamiast odbić
I znów się kończy tak, że wyje mi
Jak Pavarotti czasem siadamy
Żeby może znaleźć złoty środek
A dla niej złoty środek
To nie wychodzić wogle
I w sumie nie ukrywam
Czasem nawet zrobi dobrze
I zaraz jedna chwila darcie ryja kończy wątek

Wczoraj na przykład, to myślałem
Że się czymś pochlastam
W TV chujnia, grać się nie chce
Dzwonią: "wyjdź do miasta"
I mówię: "tylko kilka drinków
Wiesz i szybko taxa"
Yhm, i wieczór mam z Polsatem
A nie przy toastach
Czasami git jest, dogaduje się
Jak z nikim nikt
Nawet planuje coś tam biegać chciałem
Niby nic a czuję się jak kurwa heros jakiś
Albo inny dzik i zara wkurwia mnie
Bo weekend to bym wypił z kimś
I dzwonią mi, piszą, a ja wiem, że nic z tego
"Skończy się jak zawsze
A mieliśmy wyjść z tego
Bo jak pijesz pokazujesz chuja
I się wstydź tego
Inni jakoś mogą wyjść normalnie
A Ty byś przegiął, elo"
I tak znowu ze mnie cham
I wgle syf już straszny
I znów się kłócę z nią
Że jebać i że wytłumacz mi
I nagle wchodzi, Iza mówi: "mała śpi u babci
I jebać tą trzeźwość Damian
Mam ochotę iść w klub tańczyć"
Ej, gdzie moje nike? Ty

To nie jest tak
Że co dzień tylko myślę o tym
Ale jak za długo chodzę trzeźwy
Wtedy słyszę głosy
Polać, przechylić, wytrzeć wąsy, bo
Każdy czasem musi iść się skończyć, ouu
Nie miej mi za złe
Że znów wyjdzie zwierze z nas
Czasem kłócę się ze sobą
Odpoczywać będzie czas
Polej, przechyl jeszcze raz, bo
Każdy czasem musi się gdzieś schlać

To nie jest tak
Że co dzień tylko myślę o tym
Ale jak za długo chodzę trzeźwy
Wtedy słyszę głosy
Polać, przechylić, wytrzeć wąsy, bo
Każdy czasem musi iść się skończyć, ouu
Nie miej mi za złe
Że znów wyjdzie zwierze z nas
Czasem kłócę się ze sobą
Odpoczywać będzie czas
Polej, przechyl jeszcze raz, bo
Każdy czasem musi się gdzieś schlać

Nie jest tak?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować