Jongmen - Dżin tekst piosenki (lyrics)

[Jongmen - Dżin tekst piosenki lyrics]

Dziś nie chce wracać do złych chwil
Do tego syfu który lśni
Spełni się sen o którym
Śnisz, znikam jak dżin, dżin
Dziś nie chce wracać do złych chwil
Do tego syfu który lśni
Spełni się sen o którym
Śnisz, znikam jak dżin, dżin

Znowu nie wiesz co zrobić
To nad przepaścią przystań
Łatwo jest coś postanowić
A trudno potem w tym wytrwać
Ciężko się dziś zastanowić w miejscu
Gdzie nie ma drugiego wyjścia
Gdzie dwóch sie bije, a trzeci ginie
To czwarty musi skorzystać
Kim jest dzisiaj drugi człowiek
Zniszcz go bez mrugnięcia powiek
Korpo szczuty, to turbo rury to stado
Biednych i słabych owiec
Czy nie mam racji mi powiedz i
Dowiedz si co u twych bliskich
Pod jednym dachem, przeszyci strachem
Sączą osobno whisky
Twoje zyski, twoja złota karta
Twoje konta w bankach
W nich tkwi ta cała farsa, dziś gówno warta
Bo nie gada z tobą tu nikt
Odwraca sie karta, wczoraj na farta
Dzisiaj na kartach nikt
To droga otwarta, ale nie warta
Całej perfidnej gry
Znikam jak dżin, fatamorgana krwi
Zarzucam ci słucham serca
Muzyki i próbuję wyłapać rytm gry
Chytry dwa razy traci tyle
Pazerny się wzbogaci na chwile
Samemu w plecy sztylet wbić, pęka Ariadny nić

Dziś nie chce wracać do złych chwil
Do tego syfu który lśni
Spełni się sen o którym
Śnisz, znikam jak dżin, dżin
Dziś nie chce wracać do złych chwil
Do tego syfu który lśni
Spełni się sen o którym
Śnisz, znikam jak dżin, dżin

Jedyny związek bez zdrady, żadne układy
Jedyny Hip-Hop miłości tak samo jak pasji
Nie kupisz u mnie, za żadne bitcoin
Sztuka nie rodzi sie szybko
A muzyka tu nie jest dziwką
Pasja w którą uwierzysz
Nigdy nie będzie brachu pomyłką
Shotgun, prawdziwy realtalk
Szacunek na blokach ma
I cała Polska chce w moich butach
Przy moich nutach odpalić gram
Pocieram lampę jak Aladyn
Pisze rapowe ballady
Pojawiam się znikam jak dżin
Żebyś mógł poczuć przypływy sił
Rap co motywuje ludzi
Muzyka budzi, ludzi was, rap ponad horyzont
Chociaż psy gryzą, nauka nie idzie w las
To jest nasz czas
Dlatego w zakręt gaz i przed siebie idź
Przez autostradę w drodze do marzeń
Masz jedna szanse być żyć
Zostanie proch i pył
To u nas wieczny dysonans i wiele pytań
Szacunek pośród fałszywych, serce do zwrotek
Prawda na bitach
Motyw vanitas wieczny banita
Gdzie mój rodzinny dom jest
Tam gdzie mnie czujesz tam gdzie szanujesz
Tam gdzie doceniasz mój każdy wers

Dziś nie chce wracać do złych chwil
Do tego syfu który lśni
Spełni się sen o którym
Śnisz, znikam jak dżin, dżin
Dziś nie chce wracać do złych chwil
Do tego syfu który lśni
Spełni się sen o którym
Śnisz, znikam jak dżin, dżin

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować