Medium - Piorunochron tekst piosenki (lyrics)

[Medium - Piorunochron tekst piosenki lyrics]

To nie śniło się racjonalistom
Dla nich sen jest reakcją chemiczną
Zwaną fikcją to nie śniło się tym filozofom
Oni nie śnią, oprócz tego, który śni tobą
Tego nie pojmie bluźnierca, z piekła, zerkaj
Ta błyskawica rozedrze im serca
To przyśniło się mnie choć nie na jawie
To nie Incepcja, ale niebo jest otwarte
Tak więc

Jego słowa są jak grzmot
Spada grom nie podoba mu się coś, pada prąd
Niepodobna żadna noc to nie błąd
Spadachroniarz bada mrok, spadnie w głąb
Bo prawo grawitacji, to nie prawo, by rządzić
Nie masz prawa sądzić tych rodzin
Tworzyć zygoty w tych państwach bezprawia
Dopóki sam nie poznasz prawa
Które je stwarza
Oto burza, każde Jego słowo jest piorunem
Bój się, rozładuje ten ładunek z hukiem
W próżnie próżny lud cudu nie rozumie
Cudem jest, tego
Kogo ego nie pojmuje mózgiem
Tchórze, załaduję was w katakumbę
Mam katapultę i wystrzelę ją w pustkę
Uwierz! Tylko Bóg panuje nad ludem
Lud panuje nad duchem, ale
Tego nie pojmujesz, bo

Tak właśnie płacze twój procesor
Który zgubił wszelkie kontakty z Ziemią
A tak płacze smok w klatce
Ukryty w szafie pod stertą brudnych kartek

Tak łka nasza matka ziemia
Kiedy zalewamy cementem cmentarz
Znów słyszę krzyk, rozdziera głosy
Pozostał za ekranem jak te roboty

I wtedy był tam ze mną anioł
Staliśmy w gwiazdach, jakby
Chmury były tratwą, prawdą
Dlaczego niszczą ludzi którzy pragną dobra?
Czy mam namalować krwią serca obraz - mówi
Ten sam umysł z wnętrza, milczący jak pejzaż
Który krzyczy w twoich rękach
Niesiony w przepaść nieba
Fortepian powstał w częściach, ten Chopina
Na szczęście wyczaruję teraz ekran, to seans

To piorunochron ochroni was przed
Tą chorą prognozą
Pogodą dla bogaczy wypogodzony nieboskłon
To obłok jest ochroną przeciwpowodziową
Więc pogodź się jak potok z wodą
Bo może tąpnąć
Marna armia Szatana będzie błagać o pokłon
Wiecznie spłacać dyshonor, wreszcie
Błagać o wolność, to co?
Oceniasz grzech w tym oceanie łez
Przez oczernianie serc
Sobie orzekacie śmierć (wieczną)
Niebo otwiera się za zbrodnie
Wątpię, że ten Jego gniew jest początkiem
Wątpię, człowiek zignorował twoją wolną wolę
I pomylił ten nowy porządek
Z bałaganem w głowie
To już koniec, nie ma dokąd iść, dokąd odejść
Zlituj się nad nami dobry Boże
Myślą, że ten ogień płonie w smole
Pojmą tą metaforę gdy ich duch zmieni się
W wiecznie żywą pochodnię!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować