Penx - Pozostanę taki sam tekst piosenki (lyrics)

[Penx - Pozostanę taki sam tekst piosenki lyrics]

Nawet jak sam pozostanę, pozostanę taki sam
Bo co mi pozostanie wielu tutaj takich znam
Chcą zrobić dobre wrażenie
Wyjść na ludzi są dziś gotów
A ja mam ciągle wrażenie
Że wychodzą na idiotów wierzą w to
Że w końcu zajdą gdzieś daleko stąd
W to że może w końcu znajdą sens, ale to błąd
A ja dalej pod prąd idę
Im pokażę co jest grane
Seplenią jak pizdy mówią "że
To dobrze powiedziane"
Nic z półek nie schodzi
Jest beka a większość szydzi sobie
Płyta przechodzi bez echa
No i co się dziwisz człowiek
A ja sam się temu dziwie

Przecież to prawdziwe w kurwę
Jak mogła przejść bez echa skoro
Grali tylko w dwójkę pusta sala
Łącznie szóstka w klubie takie mieli plany
Pustka wypełnia pustkę jest ich
Dwóch i cztery ściany
Nie wiem czy to do nich
Dotrze ale publiki nie ruszy
W ich przypadku dobrze chociaż że
Te ściany mają uszy niby to wysoka półka
W takie rapy chce się wbijać
Chętnie podniósł bym poprzeczkę
Ale nie chce mi się schylać
Niech się śmieją kurwa ze mnie
Że nie kumam co jest w tekście

Niedojeby będą myśleć że dla mnie
To jest za ciężkie
Ciężko to raczej powiedzieć że słucham
Non stop bo dobre im się nie uśmiecha
Że będę śmiał się im prosto w mordę
Przecież oni tyle przeszli te
Ich marne ścieżki prysną
Myślą że to śmieszne
Dla mnie to śmieszne jest że tak myślą
Siema, im zepsuje życie to jest
Ten styl co ma ogień
Trzeba być przechujem by mieć
Suche wersy lejąc wodę
Jak go to nie wkurwia nawet
Składa pół dnia wersy czerstwe
Nie jem dragów
A ich krążki zjadam kurwa jednym wersem
Daj se za mnie rękę odciąć jest
Mi to na rękę nawet skończysz marnie mękę
Jeszcze klękniesz usłyszą twój lament
Jak dasz drugą odciąć to dla
Rapgry będzie święto dzisiaj
Bo na bank cię znów wystawie
Żebyś tylko przestał pisać

Mam tu bekę z ciebie, to się zdarzy w końcu
Będzie pięknie z uśmiechem na twarzy powiem
Że to było ci na rękę
Nikt by się nie trudził nawet
By myśleć że zrobię błąd
Bo przynajmniej w tym gównie nie
Będziesz brudził sobie rąk
I już nie ubrudzisz nigdy
Więc co tu jest grane przyczaj
Nie ubrudzisz, będziesz miał ujebane
Do końca życia widzę czarne scenariusze
Pierdolnięte to jest skojarz
Zapytam potem czy za mój sukces
Zechcesz tu wznieść toast
Ja ze zwrotki dziś kładę
Wersami będę godzić sprawdź
Bo jesteś dobrym przykładem
Jak ciężko się godzić z porażką
Zapierdalasz on choć siedzi
Cię wyprzedzi jeszcze prędzej
Nigdy nie miałem za wiele więc się
Nie dziw że chcę więcej

Ja robię tu wiele 'ruszań?'
Graj Va bank tak się żyje
Zrób sobie tunele w uszach
To na bank tu się przebijesz
Rapowy ekshibicjonizm
Coraz częściej się to zdarza
Każdy myśli że poniszczy
Co drugi chuja pokazał
Chcą zaliczyć się gdzieś
Szukają grona by spić brona
Chcą naprawdę się zaliczyć
To niech sobie zwalą konia
Dla mnie to jest karygodne
Że dla was są głodni stary
Dla mnie to nie wiarygodne
Że dla was są godni wiary

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować