Wac Toja - Niepoukładany tekst piosenki (lyrics)

Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska

[Wac Toja - Niepoukładany tekst piosenki lyrics]

Tak wiele rzeczy wysysa ze mnie życie wyciek
A tak mało pompuje, pompuje
Wiem, że z ciebie też ulatuje życie wyciek
Tak bardzo to czuję, to czuję

Popatrz na to z innej strony
Popatrz jakbyś stał z boku

Wstajesz rano to dla ciebie ucisk, nie?
Nie, wstajesz, no bo musisz, a nie dlatego
Że chcesz
Więc to jest ucisk i zniechęca cię
Aby dzień ten nie był z dupy tak
Jak te wszystkie poprzednie
To dla ciebie ucisk
A jeśli tak jest, to czy ma to, kurwa, sens?
Nim nie przestaniesz gnać
Bo w tym zatracisz się
I stracisz jestejstwo
Na to jedno chociaż odpowiedz
Albo witaj się ze śmiercią
Jak wcześniej wybrałeś stronę!
Witaj się ze śmiercią

To jedna z tych nocy, bezsennych nocy
Bezdennych natłoków myśli o mocy jak tłoki!
Pomocy nie masz co krzyczeć
Możesz się krztusić i dławić
Takiego obrotu nabierają dziś sprawy
Pomocy! pomocy!

Toja - człowiek niepoukładany, to ja
Wpisz mnie w swoje ramy, jestem obrazem Boga
Albo obrazą Boga, na pewno dziełem Boga
Na rany Boga, moja zakrwawiona toga, zobacz!
Niepoukładany

Krew cieknie z uszu, oczu, z ust, nosa
Nim spełźnie po skórze
Poczujesz raz jeszcze kopa
Nim będziesz na górze
Musisz ułożyć u podstaw
Ten zbiór wynaturzeń
Co ot tak sieje postrach
Krew cieknie krew cieknie


O, Wac Toja mish Mash Volume 2
Ten niepokój wraca zawsze, nie daje ci spać

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować