Człowień, Shot - Nieoczekiwana Zmiana Miejsc tekst piosenki (lyrics)

Otwieram oczy "co" nie przez koszmar co ty
5 rano na budziku krzyczy swoje w środku
Dziwnie ustawione łóżko I pokój
Budzik napierdala jakbyśmy się znali od roku
Przecieram oczy, nie wierzę, pogubiłem wątek
Przecież nie mogłem zasnąć przed kompem
Coś, co sobie przypominam to rozmowa Shotem
Reszta jest za mgłą
Tak ja fazy na których zgubiłem portfel
Czuję zapach co przypomina ostatnią płytę
Jak by się tu urodziła
A ten pokój dał jej wtedy życie
Oboje wiemy, to niemożliwe nie jestem w nim
On nie może być w tym
Miejscu chyba wczoraj piłem
Dlaczego boli mnie tak głowa
I tak wali kiepem
I dlaczego czuję, że kocham inną kobietę
Chyba wczoraj ktoś mnie ubił Tyskim
Bo dzisiaj czuję się
Tak jakbym trochę był za niski


Chyba się ruszę z tego wyra to jakiś teatr
I dlaczego leżą wszędzie ciuchy DHL'a
Chyba się najarałem i wypierdalam stąd
Bo wyglądam jak Shot i jeszcze gadam jak on
Co to jest za telefon
Co tu się stało w ogóle
Leżą dresy, ej gdzie są jakieś koszule
O czym on myśli i co mam w głowie za kłótnie
O ja pierdole, on obudził się u mnie

Czuję się dziwnie, to nie moje ściany i półki
Gdzie są ciuchy, co on ma same polówki?
Nie sądziłem, że w tą środę może to stać się
Ale laskowice są piękniejsze ranem
Lecę po szamę, zanim ktoś wstanie i przyjdzie
Co jest grane, nie wiem
Już i tak się nie wyśpię
Moje śniadanie, rożni się od tego
Co na co dzień je Człowień
Ale dziś się nie dowie, że odgrzałem schabowe
W salonie
Jego siostra na kanapie tam drzemie
Inie powiem
Że w samym topie robi na mnie wrażenie
Muszę przenieść się z domu gdzieś
Wychodzę na dwór
Dopiero teraz czuję, obrączkę na palcu
Jakie to pięknie mięć żonę na co dzień
Dwie minuty później witam się
Już z jego samochodem
Robię rundkę po osiedlu automatem, a za karę
Niech ten cwaniak na trasie
Się męczy z manualem
Tak, co będzie dalej, co się tu kroi
Jak to jest, że steruję jego ciałem
A on moim
O co chodzi? w kieszeni dzwoni jego Nokia
Gdzie ty jesteś?! Czekam na ciebie na kortach