2razyPe - Mr. Hyde tekst piosenki (lyrics)

[2razyPe - Mr. Hyde tekst piosenki lyrics]

Puzzel PeeRZeT ziomuś, pokręcony kawałek
Tylko nie mów nikomu o tym
Co tu słyszałeś

Jak zaczynam pisać
Czuję że mam w sobie to coś
On rzuca się jak pies na kość
On chce biec, ja mam dość
PeeRZeT niby, ale to już inny gość
Jakby filmy ktoś przeniósł do rzeczywistości
Znam ten trans na kartce wersów pościg
Noszę w sercu gości że krzyczysz litości
Gdy, jeden z nich rzuca w eter rym
Świadomość: "pij, nie zadzieraj lepiej z nim"
Bo na słabych MC monster, grasuje po Polsce
Zobaczy każdy kto chce
Nieoswojona bestia czeka, mic check check
Czujesz vaib? Mój Mr hyde ma to czego mi
Osobiście na co dzień brak
On wstrzykuje swój bezczelny jad w te zwrotki
Uwaga, coś w mojej głowie przejmuje kokpit


To zaraża jak wąglik ej liryczni wojownicy
To nie natchnienie - to wasza bestia
Urywa się ze smyczy

Każdy kto robi rap, każdy z nas
Na mikrofonie pokazuje drugą twarz
Mam coś gorącego jak lawa w środku
Doctor Jack & Mr hyde
Ja i mój prywatny potwór

Bezczelnie a wiesz czemu bezczelnie?
Bo deszcz, nie wychodzi ze mnie wiesz
To jak Hulk, jak zwierz, na mikrofonie horror
Mówią o mnie podobno
Że obsceniczny jak porno ja mam granicę
A dla niego nie ma "nie wolno"
Nie dowiesz się co siedzi pod
Tą maską jak Zorro
Siłą jak Samson, co? kto robi po chamsku
Pouczać jak pastor? ziom zapomnij
Powoli, będę jednym na sto
Jednym co rozpierdoli
Patrz to on, od Lubawy do Stalowej Woli
Robi show, szok, człowiek zostaje jak O'Neal
To czołg na fonii to twój potwór z kolonii
To hip co robi hop i nie możesz go dogonić
To po nic
Znasz ten smak porażki gorzki jak tonik?
To gra jak Czerkawski, ty lobbujesz na lodzie
Dla ciekawskich
Ta bestia tylko śni o swobodzie

Każdy kto robi rap, każdy z nas
Na mikrofonie pokazuje drugą twarz
Mam coś gorącego jak lawa w środku
Doctor Jack & Mr hyde
Ja i mój prywatny potwór

Dwa oblicza jak człowiek o dwóch twarzach
Ten odruch odraża, widzisz, gówno się zdarza
Nic na to nie poradzę że
Noszę w sobie grabarza jak Firestarter
Wznieca ogień - miasto martwe
Pogromca tandet w ciele chłopca, naprawdę
Warte przesłuchania do końca
To jak star trek
Tylko nie wiem czy bardziej science
Czy bardziej fiction
Dajesz dajesz, pokaż kto w trawie piszczy
To jest wokal co niszczy niższych
Bardziej niż tych wyżej
Ziom co siedzi we mnie, zna się na satyrze
Nie wychodź z domu w pełni
Bo zupełnie cie zbeszta
To jest dziwne ale prawda nie masz poszlak?

Jak nie masz jak masz? pokaż
Tą drugą twarz, tej
Każdy mówi że jest zajebiście szczery i
Że wszystko ma być super szczere i że mamy
Być sobą non-stop, ale jakoś nie jestem
Właśnie
Jak zaczynam pisać, to wyłazi ze mnie ten
Dziwny potwór i to tak jest już, więc co
Ja tu będę ściemniał że jestem sobą czy
Coś, jestem zupełnie kimś innym jak piszę
Jak wam to przeszkadza to
Wciśnijcie stop i no

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować