Deobson - Wierzę, Że Sobie Poradzisz tekst piosenki (lyrics)

[Deobson - Wierzę, Że Sobie Poradzisz tekst piosenki lyrics]

Nie wiem co spotka cię w życiu
Na pewno cię czasem zaboli
Nie przejmuj się nigdy za mocno
Na pewno wróci na tory
Nie ważne kim będziesz
Gdzie będziesz mieszkała i kogo pokochasz
Dobrze wybierzesz, na pewno
Poznaję to po twoich oczach
Jak będzie ciężko, łap telefon
Dzwoń to pogadamy obiecać ci mogę
Że nigdy nie będziemy cię oceniali
Będziesz wolała do mamy śmiało
Macie tyle wspólnego
Ze mną do studia, na basen
Z mamą budowa i nie tylko z Lego
Ten drugi dom na wsi, by bez was nie powstał
Jak patrzę na ciebie to kocham
Cię kocham cię bez końca jak myślę
Że kiedyś się wyprowadzisz
To zaczynam tęsknić przy twoich sukcesach
Twoich porażkach chcemy być zawsze obecni


Zycie tu kreśli swoje historie nigdy
Nie wiesz co będzie jutro
Raz świeci słońce i nic cię nie boli
A innym razem ci będzie smutno
Jak ci jest trudno
Wyjdziesz silniejsza i to nie jest frazes
Kochaj siebie
Szanuj innych nie rezygnuj nigdy z marzeń

Jak będą chwalili i się
Uśmiechali gdy będziesz
Na górze to dziel to na pół
W słabszych momentach pamiętaj
Winda jedzie raz w górę raz w dół
Jak rzuca ci karty na stół nie ważne
Czy walet czy dama czy król
Wierzę, że sobie poradzisz
Jestem pewien tego już
Jak będą chwalili i się
Uśmiechali gdy będziesz
Na górze to dziel to na pół
W słabszych momentach pamiętaj
Winda jedzie raz w górę raz w dół
Jak rzuca ci karty na stół nie ważne
Czy walet czy dama czy król
Wierzę, że sobie poradzisz
Jestem pewien tego już

Długo to trwało zanim na
Świecie się pojawiłaś
Z moich rodziców niestety nikt cię
Na rękach nie trzymał
Babcia i dziadek czekali na ciebie
Się nie doczekali
Chodź pojedziemy na cmentarz tam
Dla nich znicze zapalić
Dziadek by wziął cię na mecz
Albo cos z tobą naprawił
Jak ktoś chciałby ci zrobić krzywdę
To byłby gotowy go zabić
Spytaj się mamy jak ja traktował
Moim zdaniem jak córkę
Byliśmy sami to często mi mówił
Że to mój sukces
Wziął by cię pewnie nad morze
Tak ja ty lubił wodę nie był surowy
Przymknąłby oko jakbyś zrobiła głupotę
Po błędach by pomógł posprzątać
Wiedział że takie jest życie
Babcia z kolei była wrażliwa, kochała kwiaty
Zwierzęta i szycie
Za dużo paliła, lubiła kawę
Dla ciebie by pewnie rzuciła
Trzymała kciuki, chciała mieć wnuczkę
Też nie zdążyła
Dużo by cię nauczyła, znała każdą roślinę
Patrzę na ciebie
Podlewasz kwiaty masz wtedy podobna minę
Umiała się cieszyć z tych
Z małych prostych rzeczy
Pamiętam jak w Barcelonie
Gaudi ją strasznie ucieszył
Wiedziała że umiera, a chciała bardzo żyć
Jednym z powodów, jestem pewien byłaś ty

Jak będą chwalili i się
Uśmiechali gdy będziesz
Na górze to dziel to na pół
W słabszych momentach pamiętaj
Winda jedzie raz w górę raz w dół
Jak rzuca ci karty na stół nie ważne
Czy walet czy dama czy król
Wierzę, że sobie poradzisz
Jestem pewien tego już
Jak będą chwalili i się
Uśmiechali gdy będziesz
Na górze to dziel to na pół
W słabszych momentach pamiętaj
Winda jedzie raz w górę raz w dół
Jak rzuca ci karty na stół nie ważne
Czy walet czy dama czy król
Wierzę, że sobie poradzisz
Jestem pewien tego już
Jak będą chwalili i się
Uśmiechali gdy będziesz
Na górze to dziel to na pół
W słabszych momentach pamiętaj
Winda jedzie raz w górę raz w dół
Jak rzuca ci karty na stół nie ważne
Czy walet czy dama czy król
Wierzę, że sobie poradzisz
Jestem pewien tego już
Jak będą chwalili i się
Uśmiechali gdy będziesz
Na górze to dziel to na pół
W słabszych momentach pamiętaj
Winda jedzie raz w górę raz w dół
Jak rzuca ci karty na stół nie ważne
Czy walet czy dama czy król
Wierzę, że sobie poradzisz
Jestem pewien tego już

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować