Ero JWP - Elwis Picasso (64 Wersy) tekst piosenki (lyrics)

Michał Czajkowski

[Ero JWP - Elwis Picasso 64 Wersy tekst piosenki lyrics]

Siemasz ziomek
Jestem definicją słowa truskul
I jak przespałem swój moment
To w wygodnym łóżku
I jestem wyspany i jakoś się nie smucę
Daję jakość‚ nie mukę‚ w liniach jakąś naukę
Zdaję raport na nutę od człowieka Szczura
Tu zanim spadnie deszcz wjeżdża wielka chmura
Aight! Taki mam styl i luz‚
Gram dla osiemnaście plus
Trochę sram w szczyli gust, aight!
Pozwól powiem ci co u mnie
Nagrałem solo płytę wkrótce masz
To na kolumnie
Nazwałem ją "Elwis P", bo tak mi się podoba
A tak naprawdę nazwała mnie
Teściowa‚ bez obaw
2-0-1-9 wreszcie płyta, weź zobacz
Tą datę w lustrze i czyj rok nie pytaj
Współpraca z Def Jam, więc jest całkiem spoko
Znów jestem wszędzie‚ nawet jak zamkniesz oko
Ero "Elwis Picasso", człowiek feat
Puszczam solo w miasto i może też zrobię kwit
Pomożesz mi, jak kupisz to zacne CD to
Przerwa na reklamę rymów
Których jestem pewien
Mam najlepszych producentów
Może brak tych kilku
Zwrotki od pacjentów, co niszczą bez wysiłku
Na bank znasz DJ-i, bez nich to nuda
Chwiał, Urlich, Falcon, Decks, Kebs i Grubaz
Rap to moja tuba propagandowa
Przez nią propaguję jak DT – Dobry Towar
Jak PP – to Pewna Pozycja
Staje się klasyczna jeszcze zanim wyszła
Trochę jest miszmasz, ale w miszmaszu spójna
Muszę ci wyznać
Szczerze nie wiem co to chujnia
Cokolwiek to jest, nie ma tego tutaj
Zaufaj i zara mnie w dobrych sklepach szukaj
To rap nie pop, nie trap, nie rock
To jest styl
Co ci wcześniej zamknie rok, każdy blok
Stąd do tamtąd będzie gadać
Nie czytam gówna więc se
Daruj dissy w komentarzach
Jeśli mnie obrażasz też czuj się obrażony
Mój punkt widzenia czują tylko dobre ziomy
To dla nich jak i każdej pięknej pani
Która by chciała bym jej
Wsadził rękę w stanik
Moi wierni fani się wreszcie doczekali
Chyba nie zawiodłem i w sumie
Jest się czym chwalić
Przy czym palić, nie zasnąć w furze w trasie
Pobujać na koncercie, chillować na tarasie
Skuma ten co zna się i czuje dobry fun
Bo jak losowali talent, Ero rozbił bank
I to był dobry plan by se płytę napisać
Choć nie jest mych możliwości
Szczytem na dzisiaj, tak!
Ale do jutra się nie spieszmy
Aż żal, że Ramazzotti dawno nie jest śmieszny
Haha, ja pośmieję się ostatni
Gram w obronie i w ataku
I nigdy nie grzeję ławki
To rapu Ronaldinho, Messi czy Pelé
A to moje hot sixty-four challenge
Miało być hot sixty
Ale stop szcześćdziesiątkom
Za dużo krwi napsuły tu mym ziomkom
Dobra kończąc, ostatnie osiem
Tylko dobre rzeczy, kiedy mówisz o Erosie
Płyty nie opiję, bo skończyłem z alko
Ale ty se nie żałuj z kumplem i z koleżanką
Ja mam to, już po miksie i masterze
Z fajną okładką zaraz czeka w preorderze
I wierzę, że przypadnie ci do gustu
Choć to tylko pierdolony truskul

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować