Frosti - Albert Trapstein tekst piosenki (lyrics)

[Frosti - Albert Trapstein tekst piosenki lyrics]

Leci 187, a nie Jeden Osiem L
U nas wszystko zgadza się u was 0, 8g
Frosti a nie Jadakiss ona da za dziada kiss
Ale nie w penis i choć nie wygląda jak miss
Będzie ci miss jej
Mówi tobie misiek ale leci na misje
Na której będzie podwójna zabawa jak twix
Ej, a Twój diler to jest
Fryzjer bo cię przytnie
Dużo pomieścisz w kichawie
A nie jesteś żydem ale jesteś żydek
Dzwonisz i chcesz przyjąć́ pomoc
Bo za chwile rzygniesz
Kurwa doliczy czas, choć w ustach kutas
Nie gwizdek
Zajechany mózg ma dużo bardziej niż pizdе
Numer alarmowy to nie 112 chłop już wie
Żе jesteś głodny i tylko przyjedzie z 2
Raz dwa kminisz hajs, debet albo provident
Z takich to się robi kesz
Można dobrze pożyć se
Wszędzie brudne siano ale żaden koń́
Na nie nie nasrał
Żeby zrobić koła, biorę robotę na warsztat
Ty jak nie zarabiasz to żaden
Jest z ciebie hustla
Ciężko skończysz powołując się na
Ludzi z miasta wWA, ZOO, kamery, kurwy, sąd
BP$, telegram, prepaid i gruby sos
Usypiasz z królewną, a budzisz się z żulicą
Moralniak wyżera banie trzeba
Znów znieczulić ją
Pierdolą non topper kurwy za plecami
Potem chcą wylizać dupę
Choć i tak dalej sram na nich
Tylko słowo bliskich może
Mnie jakkolwiek zranić (szmato)
Skurwysyny zawsze jeden krok przed wami
Pozdro, ZOO ZOO, tylko grubo
Robisz sos po to by nigdy nie runąć
Tu ostrożność́, to pierwszy krok do paranoi
I tylko jak nie masz nic do
Stracenia to się nie boisz

Mów mi Albert Trapstein wrzuć na E=mc2
18 flip jak Karat 24 na 7 traplife
Hajs przekazywany w samarach
50k nie 50c, Patorenaton
Mów mi Albert Trapstein wrzuć na E=mc2
18 flip jak Karat 24
7 traplife hajs przekazywany w samarach
50k nie 50c, Patorenaton

Zakopuje ciała nie wojenny topór
Jak jechac to do spodu
Profesjonalista nie zostawia za sobą smrodu
Zobaczysz mnie na stricie nie w Vogue
Choć na nogach obów za w chuj sosu
Zlokalizowałem sposób i poznałem parę osób
Z nimi sobie kminie i w terenie i na bloku
Miłość dla podziemia
Ale serca już włożyłem tu kawał
Chce benzynę na fakturę
A nie na badej w trasach
Kiedyś na luzaku na balkonie zapale bata
Spojrzę wstecz i pomyślę
Warto było odpierdalać
Jak Édith Piaf żałować niczego
Nie mam w planach (froosti i i i i)
No może jednej rzeczy, ale chuj to
Dbam o ludzi nie o buty
Często droga przez bagna
Każdy parias w drodze na parnas
Walka o standard
Wy to banany, nie żadna awangarda
Ostatnie co zobaczycie ̨ to
Buty jak kanał Wajda
Cienie pod oczami, większe niż u Caravaggi'a
Zimne serca jak kamczatka, matnia
Liczysz że coś się może zmieni na dniach
Ale nadal nada, nic
Nie ma co się załamywać, dawaj
Wstań i idź

Mów mi Albert Trapstein wrzuć na E=mc2
18 flip jak Karat 24 na 7 traplife
Hajs przekazywany w samarach
50k nie 50c, Patorenaton
Mów mi Albert Trapstein wrzuć na E=mc2
18 flip jak Karat 24
7 traplife hajs przekazywany w samarach
50k nie 50c, Patorenaton

ZOO, ZOO od wariata dla wariatów
Albo grubo albo po co
Nie ma co ruchać przypału
Idziesz na zakupy, grochy, mąka chleby kwasy
Handlowe niedziele tak samo jak poniedziałki
Loco's robią wałki, nie szelki a szalki
Przyda Ci się farcik
Dużo bardziej niż hajsy
Tamci chcą się sprawdzić mam
Same asy w talii nie Renault, dawaj grajmy
Wchodzę all in bez gadki
Miasto me mam w sercu, jak Stanisław Grzesiuk
Na rogu flaszeczka, rozmowy o mieście grzechu
Mrok jak Caravaggio, otacza jak wenflon
Niejednego wykończyło już zabójcze tempo
Nikt nie ma mucho tiempo
Po dragach patrzą tępo
Małolatki jak masz followersów to uklękną̨
Na ulicach perros, ale nie gadaj z mendą
Nie istnieje niebo a na ziemi jest inferno
Lecę pianissimo, wszędzie węszą HPZ-y
Czasem incognito czasem trzeba
Się wyświetlić
ZOO, zakładam na banie kaptur
I robię misje skacząc se po
Mieście tak jak parkur
Moj znak zodiaku – waga
Na plecach duży bagaż
Ty nie skumasz tego tak jak żaba
Żaden kolega nie ignoruje tego
Jak leżę na glebie
Mogę liczyć na nich zawsze
Jak będę w potrzebie
Bo to ZOO ZOO, a nie kurwa bo zon
Z Żelbetonem Solo palimy scenę jak bobon
Dekada w grze, dalej szpont ponad karierę
Raport z miejsca gdzie nie
Imponuje wyjście przed szereg
Ty szmato (ha tfu)

Mów mi Albert Trapstein wrzuć na E=mc2
18 flip jak Karat 24 na 7 traplife
Hajs przekazywany w samarach
50k nie 50c, Patorenaton
Mów mi Albert Trapstein wrzuć na E=mc2
18 flip jak Karat 24
7 traplife hajs przekazywany w samarach
50k nie 50c, Patorenaton

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować