Gibbs, Pezet, Avi, Kacper HTA - Nostalgia tekst piosenki (lyrics)

Gibbs Pezet

Gibbs [Mateusz Przybylski] Kłobuck, Polska

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Gibbs, Pezet, Avi, Kacper HTA - Nostalgia tekst piosenki lyrics]

Dawno po wojnie polsko-ruskiej
Ale ptaki lecą kluczem dalej
Wiatr unosi trawę, tnę te wersy
Tak jak skalpel
Precyzja daje mi powiedzieć, co jest warte
Za ostatni grosz kupiłbym Ci świeżą farbę
Pomalował świat sepii na żółto-niebiesko
Chcą uczyć tolerancji, osiedle to nie Unesco
Żyje się pod kreską, żyje się pod Tesco
Żyje się, by życie było więcej niż burleską
Nieco smutny sektor, nasza polska ziemia
Przedmioty ze szkoły, masz po szkole – chemia
Dzisiaj jesteś, jutro już Cię nie ma
Jak kurwy w pięknych futrach, po lisach
Czy jеleniach
Rap ma mówić więcej, rap ma nosić sercе
Skoro mówię do milionów
Wykorzystam ten czas z sensem
Żaden sensei, poszukiwacz nadziei
Zostawiam trochę barwy w tej krainie cieni
Nim nadejdzie po nas czas
To pogadamy, czemu wolności nam brak
Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw
Na które zawsze brakowało dnia
A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu
Wypijmy za tych, których już opuścił duch
Pośród betonu róże rosną tylko tam
Gdzie ludzie nie rzucali słów
Na wiatr, na wiatr, ej

Ursynów 99, hip-hop, tam jedno boisko
Dziś 135 tysięcy złotych jeden bitcoin
Nie śpimy w nocy, chłopaki biorą go na kopy
Potem po jointy dzwonią motorolą tą zdobyczną
Nie mamy floty, ale na klatce palą grube lolo
Mieszamy ciepłą wódkę z zimną colą
A na podwórku słychać elo, a nie YOLO
Gdzieniegdzie leżą fifki z alufolią
W Niemczech wchodzi 'ojro'
Amores Perros uczy, że życie jest dziwką
Tym bardziej
Że ziom mnie robi w chuja tak jak Franza Olo
Chciałbym móc wsiąść w samolot
Ale wtedy nie miałem hajsu nawet na to
Żeby dojechać na lotnisko solo
Wyszło 2 lata później i nie myślałem
Że tak to pójdzie
Dziś drogą furą jeżdżę szybko
Gdy się wkurwię i tyle co wtedy w rok
Zarabiam w dzień na czysto
Co z tego, skoro tak mało trzeba
Żeby było wszystko nim nadejdzie po nas czas
To pogadamy, czemu wolności nam brak
Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw
Na które zawsze brakowało dnia
A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu
Wypijmy za tych, których już opuścił duch
Pośród betonu róże rosną tyllko tam
Gdzie ludzie nie rzucali słów
Na wiatr, na wiatr, ej

Chciałem tylko nadać barw tak jak Renoir
Zawieść tych, którzy chcieli, żebym przegrał
Siedzieć w spokoju i pisać se wiersze
Widzieć szczęście, gdzie się nie rozejrzę
To było dawno i już się nie uda
Więc chodzę struty jak Pablo Neruda
I znowu gdzieś tam gnam w pełnym biegu
Życie to gra, ale trzymam się reguł
Matki nie ma, stary znów nietrzeźwy
Słyszę płacz i wiem, że to nie wierzby
Jeszcze wczoraj byliśmy dziećmi
Dziś pogrążony w mroku, proszę, przyświeć mi
Rany świeże jak te kwiaty na grobie
Łzami mierzę czas, którego nie nadrobię
Jestem chłopcem, który tęskni do mamy
Z nadzieją, że niedługo się spotkamy
Nim nadejdzie po nas czas
To pogadamy, czemu wolności nam brak
Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw
Na które zawsze brakowało dnia
A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu
Wypijmy za tych, których już opuścił duch
Pośród betonu róże rosną tylko tam
Gdzie ludzie nie rzucali słów
Na wiatr, na wiatr, ej

Nim nadejdzie po nas czas
To pogadamy, czemu wolności nam brak
Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw
Na które zawsze brakowało dnia
A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu
Wypijmy za tych, których już opuścił duch
Pośród betonu róże rosną tylko tam
Gdzie ludzie nie rzucali słów
Na wiatr, na wiatr, ej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować