Killaz Group - Mexyk tekst piosenki (lyrics)

[Killaz Group - Mexyk tekst piosenki lyrics]

Tak! Gracz z numerem pierwszym, sprawdź to!
Chcielibyście abym przestał? Nie ma
Mowy! PDG yoł
Tak tak pierdolony mexyk zrobię!
Puszczę to w obieg
Tylko dla prawdziwych graczy nie
Dla piszczących kobiet!
Kim jest prawdziwy kaczdla mnie
To taki człowiek który pojedzie ostro
Prawdę też w oczy powie prosto!
Nawijam dalej, lecz to nie spowiedź
Kaczy prawdziwy raper synu, a nie rapowiec
I rap gram nie rapa uwaga to napad
To PDG mafia przypuszcza atak jestes na nie
Trzy nata skomplikowany niż w karate kata
Ja jestem z tego znany
Ze nie słodki jak cukrowa wata
I nie wiotki jak szmata co
Się sprzedaje w ratach
Nie nie jestem taki to z pdg chłopaki
A ten rym nie jest słaby jak z gibsonem znaki
Nie dajesz rady synu to lepiej drzyj
Stąd laki to pdg styl

Wyprowa teraz flaki gracz z nr1
Najlepszy z najlepszych
I w slangu tutejszym napisane teksty
A tym rymem na tym bicie
Zrobię pierdolony mexyk yoł

Co robi kaczy pytacie? z nami chcieliście
Macie kaczy to jeden z
Tych, których skrycie podziwiacie, jeden z
Tych których bluzgacie w prasie
A sracie w gacie gdy na ulicy mijacie
Choć gówniane pojecie macie o moim
Stylu, o moim rapie
O mej technice w tym temacie
Za często się wypowiadacie
A sami przecież szczekacie jak
Ta kulturę kochacie a ja w studiu
Czy na chacie rymów kolejna sesja
Bo to jest dla mnie ważne
Jak dla południowca sjesta
Jak dla DG-eja jego wers
Tak synu nie mogę przestać synu
Bez rymu żyć nie mogę, synu
Tu rym nałogiem i że tak powiem
Muszę to robić
Jak brus musiał rozmawiać z bogiem
Nie karierowicz jak w " gdy z manikodem"
Nawijam ulicznym kodem, gracz z piekla rodem
Znowu rymy hardkorowe
Taki właśnie żywot wiodę
Chleje mineralna wodę
Swego czasu wisky z lodem
Choć to czasem okazuje się nie zdrowe
I wybuchowe jak balety sylwestrowe

Wchodze hardkorowo taki zawsze mam cel
Sieje spustoszenie jak tajfun izabel
I nie żaden fajfus nie tyka tego szajsu
To nie są 2 dowcipy i jedno hajku
To Gracz z numerem 1 gracz o twardym karku
Który nie ugnie się pod krytyki naciskiem
Bo tu Usta są bronią synu, a rym pociskiem
To pdg styl teraz wślizgiem
Wchodzi tu łatwo faul
Więc uważaj na nogi, jak kiedyś blau
Teraz nadal poznańskie bractwo rymów
A ja nie wyglądam jak rapujący prymus
Nie szukam tez na przymus
Gównianych znajomości pierdole
Takich gości wole tych kilku co
Na co dzień bez litości w świecie
Co drugi pości z przymusu
Używam kartki i tuszu i na kolejnym arkuszu
Jadę popieram sagę kawę na ławę kładę
Bo mam to we krwi pdg kaczy jeszcze
Bardziej wściekły jeszcze bardziej
Wściekły kto? Gracz z numerem jakim?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować