KPSN - Słodkich snów tekst piosenki (lyrics)

[KPSN - Słodkich snów tekst piosenki lyrics]

Noc, sen do powieki nie zagląda
Zawijam szlugi, portfel, klucze
Telefon wyłączam dziś się odurzę, nie wiem
Na razie idę się przejść
Choć już kurwa rzygam ciągłą
Trajektorią tych miejsc
Nie wiem czy dobrze jest, rodzina, znajomi
Kiedyś pogadać do sufitu
Jedną z lepszych opcji
Zamieniłem ich durny śmiech
W ich śmieszne propsy
Powiedziałem "koniec" jej
Jebać sztuczne związki
Dwa-zero-zero na raz, gorycz spływa po gardle
Wątrobo ma jak się masz?
Przetnę trasę parkiem
Siemasz, siemasz, cześć, znów te same mordy
Albo puchy bo znajomy w
Różnych częściach Polski
Nie wiem czy to chandra czy monotonii sidła
Świat - gówno w ładnej folii, niby spoko
Wnętrze lipa
Sam już nie wiem, chyba wewnętrznie zdycham
Za godzinę do roboty, a ja zaczynam pisać

Nie wiem co chcę powiedzieć
To mnie kurwa dusi znów
To nie strach tylko syndrom prostych słów
Nie wiem czy to samotność czy
Się z tym pogodziłem chuj
Zaraz znowu dzień, a ja życzę słodkich snów
Nie wiem co chcę powiedzieć to
Mnie kurwa dusi znów
To nie strach tylko syndrom prostych słów
Nie wiem czy to samotność czy
Się z tym pogodziłem chuj
Zaraz znowu dzień, a ja życzę słodkich snów

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować