KRESKI - KRESKI tekst piosenki (lyrics)

[KRESKI - KRESKI tekst piosenki lyrics]

Dzisiaj na grubo, obudziłem bestię
Przez tydzień będę miał depresję
Z klubu do klubu, jak zombie po mieście
Ile to godzin już nie śpię?
Pakuję gówno, idziemy na lobby
Wchodzimy, daje mi sloppy
Jadę uberem, się chwieję na boki
Tylnie siedzenie, chce dawać mi soki
Za rogiem śpi awantura
Kubek czerwony, popijam, Dracula
Buch zajebany, odbiera mnie fura
Rzucam to gówno, co głowę mi szura

Telefon, mefedron, walę skądś
Śnią mi się kreski biorę ją, walę z nią
Idę z nią znów do łazienki
Telefon, mefedron, walę skądś
Śnią mi się kreski biorę ją, walę z nią
Idę z nią znów do łazienki

Mam zejście, mam zejście, mam zejście
Skończył się towar na wejście
Tera chujowe podejście mam do tych ludzi
Nawet nie pytam o przejście
Jeśli mi z drogi nie zejdzie się nie obudzi

Dzisiaj na grubo, obudziłem bestię
Przez tydzień będę miał depresję
Z klubu do klubu, jak zombie po mieście
Ile to godzin już nie śpię?
Dzisiaj na grubo, obudziłem bestię
Przez tydzień będę miał depresję
Z klubu do klubu, jak zombie po mieście
Ile to godzin już nie śpię?

Jebać sen, jebać tlen, nie mam wen
Jak junkie łykam xan
Woła mnie, goni mnie, ściga mnie
Te gówno zjada mnie
Jebać sen, jebać tlen, nie mam wen
Jak junkie łykam xan
Woła mnie, goni mnie, ściga mnie
Te gówno zjada mnie

Mam zejście

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować