Krvavy - Til Valhall tekst piosenki (lyrics)

[Krvavy - Til Valhall tekst piosenki lyrics]

Każdy dzień należy zacząć od umierania
Umarłbym bez wahania
Gdyby nie przeklęta życia wola
Już dawno bym skonał- Emil Cioran

Lecz obdarował mnie nią system
Wgrał na środowisko w mym umyśle
Jeden bug i jak bańka prysnę
Jeden bóg, ale ten sam trud
Każdy dzień należy zaczynać bólem
Powiedz- jak się dziś czujesz?
Chciałbym czuć się w możliwy
Do nazwania sposób więc jak każda z osób

Wynajduję sobie numer f33 proponuję
Psychoterapia i psychotropy
Zostawiam za sobą jak zwierzyna tropy

A sam nie pamiętam dat i godzin
Kompresuję dane od chwili narodzin
Dawno przestałem indeksować pliki
To zbędne nawyki storage capacity

Mam wysoki trend przyrostu
Czuję do siebie wstręt, tak po prostu
Muszę zwolnić przestrzeń w głowie
Bo w zalewie danych mój rozsądek tonie

Nieuporządkowany tkwię w nolensum
Nie widząc sensu w rytmie podtekstów
Dyktowanych przez świat
Zdaje się, że dziś miałem wstać
No i egzystować

Potem zamknąć oczy i od nowa pętla warunkowa
Miałem wypełnić jakiś plan
Ale dziś pozostaje mi tylko scheduled down

Życie to chwilowa przerwa w nieistnieniu
Minie w oka mgnieniu, a te oko jest olbrzyma
Który trzyma nas we
Wnękach własnego uniwersum
Które stworzył w swojej głowie
W poszukiwaniu sensu

Lecę w dal, znasz ten stan
Lecę w dal, Til Valhall
Ponad myśli Czarny Staw
Zwiększam Comfort Buff
Podziwiając sufit gwiazd

Wypuszczam z rąk świadomości miecz
Chcę tylko przelewać się jak ciecz
Umysłem rozbijać się o brzeg stale
Ale znów wygejdżowałem

Tak naprawdę leżę z podciętą wolą
Czuję się brudny- takie biolo
Jestem lepki i pocę się wstydem
Przed jakimś nieistniejącym bytem

Odczuwam dyskomfort, a wszystko przyspiesza
Stun effect, każdy odlicza do zera
Pod presją jak pod parasolem
Chciałbym zaznać deszczu, ale się boję
Stroję chemią swoje nastroje
Łagodzę nią lęki i niepokoje
Wirują pokoje, bo skręca mózgowe zwoje
W przeciwdeszczowy pokrowiec

Alchemia pakuje mnie do środka
Okres półtrwania a życie w półśrodkach
Nigdy do końca, ale zawsze przed siebie
Bo ktoś nam wmówił, że tak właśnie lepiej

Kariera od zera do ujemnej wartości
W pociągu do przyjemności i godności
Utraty, dostałem etat więc
Mogę brać życie, ale na raty

Obliczam straty, wyliczam błędy
Mnożę porażki i dzielę nerwy
Zbieram ich kłęby i tak bez przerwy
Człowiek niewymierny, a utwór jak życie
Bez pointy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować