NDZ, Kapsel - Mimo tekst piosenki (lyrics)

[NDZ, Kapsel - Mimo tekst piosenki lyrics]

Choć los rzuca pod nogi kłody, nie sprzyja
To robię to dla siebie, się spełniam, nawijam
Przyjaźń też gra tu dużą rolę, taka prawda
Rap moim rock'n'rollem, możliwości stragan
Tak wypada robić, co się kocha, kminić
Mimo przeciwności i tym, co źle życzyli
Byli jak było dobrze, gdzie się podziali
No weźcie się, proszę
Prawdziwi tylko zostali
Mam obawy co do tego typu typów, ich akcji
Zawiść, zazdrość, po co opowiadasz te bajki
Czy dzięki nim masz wzrost fajki
Bo nie wiem? Jebnij się w łeb, weź ogarnij
To jest śmieszne
Moje rymy coraz gęstsze wrzucam częściej
Nigdy nie zapominam o treści
To najważniejsze
Bo to, że jesteś kotem, to chyba żadne lekcje
Zanosi się smrodem, bądź kotem, sraj w kuwetę

Mimo, że mi źle życzycie
Ja będę grał te rapy coś tam mówicie
A nie mam zamiaru sie patrzyć
Mikrofon w garści, zapisane kartki
Dużo prawdy
Tak wyglądają rapy rodem z Góry Kalwarii
Mimo, że mi źle życzycie
Ja będę grał te rapy coś tam mówicie
A nie mam zamiaru sie patrzyć
Mikrofon w garści, zapisane kartki
Dużo prawdy
Tak wyglądają rapy rodem z Góry Kalwarii

Mimo przeciwności losu staram
Się zachować spokój nigdy nie byłem gotów
Na co przyszło tak po prostu
Miałem w głowie sajgon i lubiłem to bagno
Non stop jaranko, pisanko, poszło AK w miasto
Rymów pastor głosił swoje mądrości narko
Mówiłem o godności, choć czasem jej brakło
Serce dyktuje, umysł przemyśli, ręka pisze
Ci, co ze mną przyszli
Nie dla nich są granice dzisiaj jeszcze idę
Choć już bym nie miał kończyn to dla tych
Co zdradzili pod ostrze by poszły
Więc mimo przeciwności dalej to nagrywam
Z czystej miłości, bo to ona jest prawdziwa
I dalej się trzymam, rap dla wytrwałych
I patrzę tylko jak gasną słomiane zapały
Ci co gadali jakimi nie są raperami
Przestali marzyć, żyją, choć poumierali

Mimo, że mi źle życzycie
Ja będę grał te rapy coś tam mówicie
A nie mam zamiaru sie patrzyć
Mikrofon w garści, zapisane kartki
Dużo prawdy
Tak wyglądają rapy rodem z Góry Kalwarii
Mimo, że mi źle życzycie
Ja będę grał te rapy coś tam mówicie
A nie mam zamiaru sie patrzyć
Mikrofon w garści, zapisane kartki
Dużo prawdy
Tak wyglądają rapy rodem z Góry Kalwarii

Mimo przeciwności losu na walkę jestem gotów
Droga wyjścia z chaosu to jedyny sposób
Mimo zawiści osób, tych pseudo ziomów
Nie odłożę mikrofonu, nie zawinę się do domu
Mam prawo głosu, na napisanie tego sposób
Nie wspominam wrogów, chyba, że mam powód
Nie ułożysz mnie do grobu dla swoich wygód
Mnóstwo przygód w tak krótkim
Życiu na schyłku
Dziękuję Bogu, moja pasja, masz jej dowód
Wbijam w ogłosionę kiedy będę gotów
Znów przyszła wena, stoję na zwycięskim polu
Prosty powód, satysfakcja czysta, trochę potu
Mimo przeciwności druga płyta już skończona
Mimo wszystkiego ona zagra w waszych domach
Mimo dystansu jest położona na bitach Kapsla
Mimo swojej pracy na jakością pracował Ajman

Mimo, że mi źle życzycie
Ja będę grał te rapy coś tam mówicie
A nie mam zamiaru sie patrzyć
Mikrofon w garści, zapisane kartki
Dużo prawdy
Tak wyglądają rapy rodem z Góry Kalwarii
Mimo, że mi źle życzycie
Ja będę grał te rapy coś tam mówicie
A nie mam zamiaru sie patrzyć
Mikrofon w garści, zapisane kartki
Dużo prawdy
Tak wyglądają rapy rodem z Góry Kalwarii

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować