N.O.N Koneksja - Nekrolog tekst piosenki (lyrics)

[N.O.N Koneksja - Nekrolog tekst piosenki lyrics]

Tu gdzie pierwszy krok postawiła ma noga
Gdzie latem skwar betonu, a zima sroga
Zrywają się stąd wszyscy głodni sukcesu
Znamy smak stresu, ludzie marginesu
Żyjemy by przetrwać, przetrwamy by żyć
Znasz nas styl, niczym wilki
Wychodzimy z mgły
Nie zatrzyma nic tego żywiołu
Spisali mi nekrolog, ja jak Feniks z popiołu
Nie mów mi o bólu, o zdradzie ani o łzach
Jaki jesteś gangster okaże się na psach
Nie pozwól by pluł ci w twarz byle łach
Pamiętaj to nie koniec choćby
Wzięli cię w szach
Dla wszystkich mych bliskich
Przykrytych przez piach widuję was w snach
Jak Bóg da spotkamy się na dniach
Możesz żyć ze świadomością, że masz wszystko
Możesz mieć wszystko, żyć wiedząc
Że nie masz nic
Cel wyrywa się rąk choć byłeś blisko
Los lubi rzucać na próby takich jak my
Możesz nie mieć nic, żyć ze świadomością
Że masz wszystko
Możesz mieć wszystko żyć wiedząc
Że nie masz nic
To dla walecznych sport jak asfaltowe boisko
Ważny jest cel, żyj aby mieć po co żyć

Mówili będzie lepiej same kłamstwa
Obietnice, w zamian życie niewolnicze, bieda
Nie mów mi, że tego nie ma
Bez perspektyw wielu wyjechało za zarobkiem
Wielu na banicji wiedzie życie podłe
Musisz wiedzieć co jest w tobie dobre
Co jest mądre
Pieniądz bogiem, lecz nie moim, ufam sobie
Te napisy na mym ciele mówią o mnie
Jaki jestem taki jestem, ty tego nie pojmiesz
Czym ulica dla mnie, trening jak modlitwa
Życie jak brzytwa, często sprawa przykra

Ulicy chłód, witam cię w mym świecie
Jak daleko bym nie zaszedł
Wracam na stare śmiecie
Święta zasada usiąść razem przy obiedzie
Wychowani w starych czasach
Każdy z nas dorastał w biedzie
Ci wracają zza granicy
Drudzy odzyskują wolność
Ziomuś gdybyś mógł powiedz czy
Chciałbyś czas cofnąć
Życie zapierdala szybko
My zmieniamy się pomału
Twój syn do domu dziecka
Ty znów do kryminału boże czemu tak jest
Że moi ludzie płacą za błędy młodości
Boże czemu tak jest
Że ten zimny świat nie okazał im miłości
Boże powiedz mi, że tam po drugiej stronie
Czeka nas lżejsza droga
Aniele Boży stróżu mój prowadź mnie tak
By nie powinęła mi się noga
By moje życie nie było jak przestroga innym
Daj siłę Bandoga wszystkim niewinnym
Pojmanym w nocy zamkniętym w zimnej celi
Niech na zawsze otworzą się kraty karceli
Chcę widzieć matkę jak się weseli
Chcę widzieć mą kobietę w bieli
Chcę widzieć mego syna na
Placu zabaw wśród zieleni
Chcę widzieć moich ludzi silnych
A nie wśród cieni
To jest mój cel, mój cel się nie zmieni
Możesz żyć ze świadomością, że masz wszystko
Możesz mieć wszystko, żyć wiedząc
Że nie masz nic
Cel wyrywa się rąk choć byłeś blisko
Los lubi rzucać na próby takich jak my
Możesz nie mieć nic, żyć ze świadomością
Że masz wszystko
Możesz mieć wszystko żyć wiedząc
Że nie masz nic
To dla walecznych sport jak asfaltowe boisko
Ważny jest cel, żyj aby mieć po co żyć

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować