Opał, Dj Phonic, WARA - Psychiatryk tekst piosenki (lyrics)

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

[Opał, Dj Phonic, WARA - Psychiatryk tekst piosenki lyrics]

Jednego batonika, jednego batonika kurwa
No proszę, trochę słodkiego

Dajcie mi snickersa chociaż przecież
Ja nie jestem sobą zamiast tego do żył wpada
Wciąż pierdolony nalokson
Harlem shake, jestem popierdolony wiem
Wbiłem w brzuch słomkę jej, mmm shake
Za ludzkie ciało z cukrem
Oddałbym głowę od ręki tylko, że surowe jest
Trochę gumowe #mordoklejki
Mordo wierz mi, Mordor do gęby
Żelki, pontony, cuksy, cukierki
Chory kicz, słodko sweet, łeb mi porył beat
Choć do tej pory nikt nie wierzył w kicz
Ukłony mi, na razie psychiatryk
Później będziesz zdychał gdy
Zanim obrócisz się ja dostanę przepustkę
Weź przepuść mnie
Jak zniknę to dumnie jak dumle
A durnie, wciąż o wytwórnię będą nosić trumnę
Będę gwiazdą wiesz
Choć to nie mój pierdolony cel
Gdy już raz skosztujesz mnie
Nie zapomnisz #MilkyWay

My jesteśmy nienormalni i psychicznie chorzy
Dawno próbowali pomóc nam wszyscy doktorzy
My jesteśmy nienormalni i chorzy psychicznie
To nie nasza wina że mamy źle na umyśle

Pysznie dziś wyglądasz
Pewnie jakimś cudem chciałbyś się
Wydostać z tego miejsca
Pomogę ci stąd wyjść tyle, że w częściach

Każdy pojebaniec zna mnie
Ze świrami zamieszkałem
Na własność mam białą salę bez klamek
Proszę się zamień
Oddech jedynym hałasem jaki sobie
Sam tu sprawię
Ze sobą sam trzymam sztamę, wiem jedno
Że oszalałem brzydzę się i nienawidzę się
Widzę że głód doskwiera
Zamknij się! tylko od tego momentu
Zaczynam się sam pożerać
Resztka człowieczeństwa wewnątrz powoli
Już obumiera
Myśli samobójcze, strach przed jutrem
Monotonna breja
Autokanibalizm sprawnym cateringiem
All inclusive od żeber po udka na pobudkę
Nigdy się nie znudzi
Szlachecko-królewska uczta wstrzemięźliwości
Oduczy kurwa nic nie słyszę, jestem głuchy
Zjadłem własne uszy
Ludzkie mięso w buzi pod tłuczek
Głos w głowie mi podpowie
Jak jeść by nie puścić
Pawia porady instruktażowe
Odjąłem mowę sam sobie ale
W brzuchu nadal burczy
Zostało już mnie niewiele, pragnień już

My jesteśmy nienormalni i psychicznie chorzy
Dawno próbowali nam pomóc wszyscy doktorzy
My jesteśmy nienormalni i chorzy psychicznie
To nie nasza wina że mamy źle na umyśle

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować