Piekielny - Lisa Cuddy tekst piosenki (lyrics)

[Piekielny - Lisa Cuddy tekst piosenki lyrics]

Chcę wiedzieć wszystko
Bo jestem psychofanem prawdy
Przy tym indywidualistą co rzadko
Wpada w zachwyt
Przy takich jak ty wyglądam dobrze wiesz to
Nawet jak robię coś za
Co mógłbym dostać krzesło
Przez to mijasz się z prawdą ziom, nie warto
Bo z resztą wiesz
Że ja mam to coś jak Marco Reus
A kiedy patrzę w twoje oczy zmęczone jak moje
To czuję
Że mógłbym tu dla ciebie zdobyć Troję
Wygrać każdą z wojen tylko po to
By jutro powiedzieć za dużo
I być nazwany idiotą
Ja kocham cię nienawidzić
Ty nienawidzisz kochać i odwrotnie
Ale żadne z nas nie robi nic na pokaz
Wiara to diament dzisiaj
Ale brak tu zdrowych zmysłów
To jara i odpycha jak seks w pociągowym kiblu
Czyste sumienia lecz brudne myśli
Więc powiedz czy to coś zmienia
Że tak kochamy się niszczyć

I choć raz chcesz mnie zabić
Raz chcesz za mnie zabić
Pod wspólnym łóżkiem każdy ma własny karabin
Nie chcemy przyjąć, że możemy być za słabi
Ja ten pojebany, ty moja Lisa Cuddy

Mam odkupić winy za płytę
Co dała ludziom wiarę nie jestem głupi
Mam wbite w to niech pierdolą dalej
Szczerość kuleje
Rozsądek już dawno stracił nogi
Oni nie chcą zauważyć
Że schodzą tu z właściwej drogi
Dałem żale tu, ale też nie na taką skalę
Jak weterani dziś dalej skrywają te wokale
I nie ma nic dziwnego jeśli nastolatek
Bez ojca i po utracie szmuli
Chce kończyć ze światem
Gorzej jak goście po trzydziestce
Biorą majka w łapę
I robią gówno byle smutne taki haaajs patent
Kto tu robi coś szczerze? I
Kto jest żołnierzem prawdy
A kto mamony rycerzem (ha)?
Chyba tracę resztki racjonalizmu
Dorosły facet a czasem nie kumam nic tu
Masa problemów, tu nie mów nawet czemu
Po prostu nie dziw się
Że potrzebujesz mnie jak tlenu

I choć raz chcesz mnie zabić
Raz chcesz za mnie zabić
Pod wspólnym łóżkiem każdy ma własny karabin
Nie chcemy przyjąć, że możemy być za słabi
Ja ten pojebany, ty moja Lisa Cuddy

Nie chcę znów myśleć co
Chciał zrobić Angel Ivan
Miałem rozjebać kłopoty
Leżeć gdzieś tam Marediva
Chodzić po salonach, no dawaj czerwony dywan
Dziś wolałbym na niego splunąć (bywa)
Jeśli przegrywam to zawsze z głową do góry
Bo nie ma co ukrywać rozczarowań, to bzdury
Że przegrywają tylko słabi, no kurwa nonsens
Rozsądek i wola walki są
Jak Sheringham i Solskjær
Wspomnienia nie zabiły co daje
Wiary na dłużej dziś
Świadomość siły to Bayer jak Leverkusen
A bywały takie noce kiedy był ze mną wstyd
Poszło więcej kolejek niż ma ChampionShip
Wypruwam sobie żyły dla rapu no takie czasy
I nie ma na mnie siły, powstałem mów mi Wasyl
I jeśli już musisz kojarzyć prosto tak
Każda z was to Lisa Cuddy
Każdy z nas to Dr House

I choć raz chcesz mnie zabić
Raz chcesz za mnie zabić
Pod wspólnym łóżkiem każdy ma własny karabin
Nie chcemy przyjąć, że możemy być za słabi
Ja ten pojebany, ty moja Lisa Cuddy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować