Piekielny - Takich Jak My tekst piosenki (lyrics)

[Piekielny - Takich Jak My tekst piosenki lyrics]

Patrzyłem na inne dupy z myślą
Że chciałbym mieć je
Zwłaszcza gdy łączyły w grupy
Że uśmiechały pięknie
Zwłaszcza gdy mówiły:  "Słyszałam
Twoją piosenkę"
I fajnie byłoby cię przytulić albo coś więcej
Tylko pedał nie myślałby wtedy o tym
By uśmiechnąć się tak samo i
Spojrzeć głęboko w oczy
I nie pierdol mi znowu
Że szczęśliwy facet nie pomyśli tak
Mając swoją w domu
Miłość nie ma z tym wspólnego nic, nigdy
To nie uczucia, nie emocje to instynkt
I widywałem panny, które miały jasne plany
Gdybym z nimi poszedł to czułbym
Się jak przegrany dziś
I jeśli kiedyś miałem wątpliwości jakieś
Widząc te dupy
Które szły z jakimiś gośćmi na seks
To nie myślałem jasno, a dzisiaj to pieprzę
Bo chyba mam pewność co do ciebie i wiem, że

Nie ma takich jak my, nie
Nie ma takich jak my, nie ma
Nie ma takich jak my, nigdzie
Nie ma takich jak my
Nie ma takich jak my, nie
Nie ma takich jak my, nie ma
Nie ma takich jak my, nigdzie
Nie ma takich jak my

Znajomi patrzyli na nas z zazdrością
Bez ściemy z myślą
Że w naszym związku nie goszczą problemy
Nie wiedząc jak mocno się odciąć pragniemy
Od tak wielu rzeczy, kurwa BOK to jak Ñemy
Pamiętam jak ziom dowiedział się
Że to przeszłość, że
Chodzimy osobno
Bo razem strasznie nam nie szło
Wiem, że nie kłamał i kurwa
Dziwnie mi się zrobiło
Bo to banał ale stwierdził
Że już nie wierzy w miłość
Poszliśmy różnymi drogami w
Odwrotnych kierunkach
Wierząc, że jedno nie splami
Już drugiemu życia (kurwa)
I ktoś kto widział z góry
To chyba się mocno zasmucił
Skoro nas ze swoich dróg zawrócił
Pamiętam każde z twoich słów i
Sam już nie wiem jak
Nigdy nie brzmiałaś jak jedna z
Tych dup na jeden raz
Nigdy nie pomyślałem o tobie tak płytko
Więc chyba nie chce zmian i
Pasuje mi to wszystko, bo

Nie ma takich jak my, nie
Nie ma takich jak my, nie ma
Nie ma takich jak my, nigdzie
Nie ma takich jak my
Nie ma takich jak my, nie
Nie ma takich jak my, nie ma
Nie ma takich jak my, nigdzie
Nie ma takich jak my

Ja miewam odchyły
Nie chce szukać winnych winy
Lecz kiedy wypruwam żyły na koncercie
Brak mi siły, spoglądam czasem w tłum
I widzę je wyraźnie, panny które po koncercie
Są całkiem odważne, nie chce tłumaczyć się
Bo nie wiem czy mam z czego to normalne
Jak moje wysokie ego, poznaj Piekielnego
Obcy sufit, pusta pościel w hotelu
Setki kilometrów od niej, samotność u steru
Taka branża, spoko pisałem się na to
Obcy ludzie w obcych miastach
Obejrzy świata amator
Zawsze uparcie szukam rynku, starych budynków
A na scenie czasem czuję się
Jak małpa w cyrku i nie zrozum tego źle
Ja uwielbiam je one chyba uwielbiają mnie
I nie zrozum tego źle, ja uwielbiam cię i ty
Chyba też uwielbiasz mnie

Nie ma takich jak my, nie
Nie ma takich jak my, nie ma
Nie ma takich jak my, nigdzie
Nie ma takich jak my
Nie ma takich jak my, nie
Nie ma takich jak my, nie ma
Nie ma takich jak my, nigdzie
Nie ma takich jak my

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować