Piekielny, Dominika Sroczyńska - Wzbijamy Się tekst piosenki (lyrics)

[Piekielny, Dominika Sroczyńska - Wzbijamy Się tekst piosenki lyrics]

Nagrałem płytę smutną jak
Wyniki polskiej kadry
Wątpiłem trochę w jutro
Mentalnie czułem się martwy
I zamknij mnie za to, że byłem z tobą szczery
Nie martwi mnie szmato to czy
Wierzysz w te litery jestem pewien siebie
Jak rok temu pewien tego
Ile kosztuje browar i czy zdążę do nocnego
Chwilę cenię dziś bardziej niż kiedykolwiek
I chyba sam wiesz
Że mimo paru spraw to jestem w formie
He, co masz jakieś ale?
Pisząc to sam nie wiem
Czy projekt będzie nielegalem
Stale poszerzam skalę, wiem czego chcę tu
Życie to dobry balet
Wpadłem być królem parkietu
Ej ciebie wyniesie ochrona
Bo już na pierwszym kroku
Dałeś się chłopie pokonać
Nie wiem w co ty wierzysz, na prawdę nie wiem
Wiara jest kopem w dupę, ja wierzę w siebie

Tak wiele rzeczy rozsypało się w pył
Tak wiele rzeczy ciągle pcha nas w tył
Ręce do góry, świat - nie patrz na niego
Wiarą przenosimy mury, wzbijamy się w niebo

Jest okej, chciałbym do tego przywyc
Nie chcę już skakać z okien
Chcę być wiecznie żywy
Mierzyć wzrokiem świat leniwy
Jest okej, po prostu nie jestem szczęśliwy
Przeszedłem bokiem obok życia wielokrotnie
Dziś rok za rokiem napierdalam wielokrotne
Nie jeden raper pierdoli o niczym
Autentyczni jak Sasha Grey w roli dziewicy
Szczęścia życz mi, tylko wtedy jeśli szczerze
Mogę przyćmić ich, jeśli zechcę wierzę
Bo należę do tych typów
Co zawsze walczą o swoje
W świecie tylu hipokrytów niewielu
Rzeczy się boję
Szukać ciekawszego ode mnie w tym
Mieście w 20 leciu
To jak szukać czynnego nocnego w Prypeciu
Ej, nie zgrywam nigdy nikogo
Zabrałem moce bogom i idę własną drogą

Nie umiem żyć sam - coś o tym wiem Bonson
Ciężko przeżyć gdy nie wyglądasz
Jak Dwayne Johnson
Więc Polsko szykuj się na transfuzję
Bo dam ci świeżej krwi i
Ich dosłownie tu zjem
Wkurwię kilka osób pewnie znowu
Bo durnie zawsze znajdą głupi powód
Chuj mnie obchodzi to, reprezentuję Głogów
Za setki lat zrobią tam na moją cześć korowód
Nie rzucam słów na wiatr
W przyrodzie nic nie umiera
Wiem, że jeśli się nie spełni
To powróci jak bumerang
Jeśli coś mówię to mam podstawy chłopaku
I nie musisz przypominać mi
Że nie rzuciłem rapu ej, to chyba dobrze co?
Dzięki temu znów do ciebie dotrze to
Że każdy dzień daje szansę by coś zmienić
A ludzie kurwa nie są niezastąpieni

Ej, komu uwierzysz w to
Że możemy mieć wszystko
Jak nie typowi, który śmierci był blisko
Komu uwierzysz w to, że możemy mieć wszystko
Jak nie typowi, który śmierci był blisko
Komu uwierzysz w to, że możemy mieć wszystko
Jak nie typowi, który śmierci był blisko
Komu uwierzysz w to, że możemy mieć wszystko
Jak nie typowi, który śmierci był blisko co?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować