Raben - BRYGIDA tekst piosenki (lyrics)

[Raben - BRYGIDA tekst piosenki lyrics]

Chcę kłaść na chleb więcej
Niż jeden plasterek
Próbowałaś uśmiercić we mnie nadzieję
Zawsze byłem uczulony na brak kaski
Dlatego poproszę teraz o
Wielki gotówki zastrzyk!

To koniec twoich rządów
Podła suko bez litości
Już nie będę więcej płakał
Z pierdolonej bezsilności!
Chcę dla moich bliskich szczęścia, beztroski
A póki co jesteśmy głodni, a nie przy kości
Jako dzieciak nic nie mogłem zrobić, rozkmiń
Teraz jestem już dorosły
Twój czas się skończył
Zarobię tu trochę forsy dla mamy i siostry
I znikniesz z naszego życia, będziemy wolni

Nie wiem gdzie cię poznałem
Wiem że bardzo dawno temu
Od małego miałem przez ciebie
Całą masę problemów
Wszedłem w związek lekkomyślnie
A może wręcz nieświadomie
I płacę za to do dzisiaj w twe brudne
Zniszczone dłonie

Choć nikt cię nie zapraszał
Zamieszkałaś razem z nami
I jak najgorszy pasożyt
Zaczęłaś nam mącić w głowie
Zaczęły znikać pieniądze
Zatrzęsłaś fundamentami
Zrobiło się nieciekawie i było
Już coraz gorzej

Gdy robiłem zakupy zawsze
Patrzyłaś przez ramię zamiast kupować dobre
Zmuszałaś by kupić tanie
Więc łachy, nie ubranie
Nosiłem jak jakiś błazen
Się gównem faszerowałem
Ty zwałaś to oszczędzaniem

Nie poszedłem na uro
Bo nie stać było na prezent
Dziewczynka, mam nadzieję
Nie wzięła tego do siebie
Ale tkwi to w mojej głowie
Do dziś nie mogę zapomnieć
Jak śmiechu dzieci z tego
Że mam za krótkie spodnie

Prosiłem kiedyś "daj" błagalnie
Wyciągając ręce
Odpowiedziałaś "die" próbując wbić mi
Sztylet w serce

Lecz to koniec twoich rządów
Podła suko bez litości
Już nie będę więcej płakał
Z pierdolonej bezsilności!
Chcę dla moich bliskich szczęścia, beztroski
A póki co jesteśmy głodni, a nie przy kości
Jako dzieciak nic nie mogłem zrobić, rozkmiń
Teraz jestem już dorosły
Twój czas się skończył
Zarobię tu trochę forsy dla mamy i siostry
I znikniesz z naszego życia, będziemy wolni

Chciałem od życia trochę więcej
Dawałaś mniej
Chciałem zobaczyć w końcu tęczę
Widziałem deszcz
Chciałem zrozumieć czemu wiecznie
Prześladujesz mnie i zrozumiałem
Że gorsza od ciebie jest tylko śmierć

Ile jeszcze będziesz dręczyć
Moją niewinną rodzinę
W sumie nie wiem co tu robisz
Toż to "Wszystkie moje byłe"
W tym przypadku, muszę przyznać
To myślenie życzeniowe ale to pora topora
Właśnie idę ściąć ci głowę

Nie chcę bluzy z dolarami
Którą noszę od lat wielu
Którą znają ziomy z gimby i
Ze studiów i z liceum
Nie chcę siedzieć w kurtce w zimie
Nie włączać kaloryferów
Nie chcę już czarnych skarpetek
Nawet wstyd mi mówić czemu

Nie chcę chujowych jogurtów o
20 groszy tańszych
Nie chcę czekać biernie na dzień aż
Mnie kurwa zmiecie z planszy
Nie chcę depresji u bliskich
Nie chcę syndyka i franków
No i błagam - nigdy
Więcej pierdolonego hazardu

Nie chcę bólu, nie chcę smutku
Nie chcę łez i nie chcę biedy
Nie chcę ciebie jednym słowem
Teraz ja przejmuję stery

Bo to koniec twoich rządów
Podła suko bez litości
Już nie będę więcej płakał
Z pierdolonej bezsilności!
Chcę dla moich bliskich szczęścia, beztroski
A póki co jesteśmy głodni, a nie przy kości
Jako dzieciak nic nie mogłem zrobić, rozkmiń
Teraz jestem już dorosły
Twój czas się skończył
Zarobię tu trochę forsy dla mamy i siostry
I znikniesz z naszego życia, będziemy wolni

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować