SC, Rudi (Label: Good Vibrations) - Gniew tekst piosenki (lyrics)

[SC, Rudi Label: Good Vibrations - Gniew tekst piosenki lyrics]

Tak, jestem wielki, to nie moja wina
Ja bardzo przepraszam panią
Jak się nie mieścisz to suń tą
Rozjechaną pizdę delikatnie w prawo, tej
Komunikacja ci nie służy, morda
Bo ci głośnik trzeszczy
Wieje wiochą do tego stopnia
Że cały tramwaj trzeba będzie wietrzyć
Grzeczny bądź - myślę sobie
- i głupszemu odpuść męczy mnie to
Aż zaczyna mnie kręcić w żołądku
Plotki sieją
Że ja wkurwiam się wciąż bez powodu
Nie będzie żadnego jak mi
Dacie dwa wiadra nabojów
I cokolwiek co strzela i
Weź skończ pierdolić
Bo bladego pojęcia nie masz
Jakie mam powody, nie będę spowiadał się
Z tego co mi jest, kurwa, co mi nie gra
Powiedziałem siema i nie licz na więcej
Nie chce mi się gadać i mówię
Tobie do widzenia baranie, jak nie
Mam humoru to nie mam, na chuj drążysz temat
Jak mam zły dzień to musi mi to samo przejść
Twoje gadanie na bank nie zrobi mi lepiej
Irytuje mnie dziś wszystko
Tak trudno to skumać?
Jesteś debilem? To wyjdź i mnie nie wkurwiaj

Co za świat, co za dzień, kurwa mać
Co to jest daj do łap mi coś ciężkiego
Zgarnie tym w łeb ktoś
Smak w ustach - krew z ran
Wydrapanych zębami
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom

Co za świat, co za dzień, kurwa mać
Co to jest daj do łap mi coś ciężkiego
Zgarnie tym w łeb ktoś
Smak w ustach - krew z ran
Wydrapanych zębami
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom

Towarzyszy mi pytanie- gdybym kupował bilety
To wtedy o ile bardziej
Wkurwiony stałbym jak kretyn na zimnie
Kiedy przystanek oplatam już korzeniami
Mimo że przez pół godziny
Miały jechać trzy tramwaje
Tak samo kiedy wystaję w
Kolejce gdzieś do urzędu jak frajer
Któremu fajnie przed ryjem zamknąć okienko
Pytanie mi towarzyszy
Czy zajebałbym dość wiary
By się uspokoić zanim
Wynieśliby ochroniarze mnie
Bajecznie się też bawię gdy
Palce mocno zaciskam
W mojej wyobraźni na szyi baby
Która ma zwis na
Swoje dziecko w takim tramwaju
Co właśnie przyjechał
A bachor przez całą trasę
Spuchniętą mordę nadziera
Kurwo nie patrz przez tą szybę
Bierz na łapy tego wyjca
Nie masz ochoty? Trzeba było
Wyskrobać póki czas
Teraz nie ma co wzdychać -
Bierz gówniarza z tramwaju
Zanim na łeb go zrzucę
Choć nie jest z Sosnowca Madzią

Co za świat, co za dzień, kurwa mać
Co to jest daj do łap mi coś ciężkiego
Zgarnie tym w łeb ktoś
Smak w ustach - krew z ran
Wydrapanych zębami
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom

Co za świat, co za dzień, kurwa mać
Co to jest daj do łap mi coś ciężkiego
Zgarnie tym w łeb ktoś
Smak w ustach - krew z ran
Wydrapanych zębami
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom

Żyję w kraju gdzie naliczą
Ci odsetki od opłaty
Którą miałeś uiścić dwa dni
Przed tym zanim sami
Przysłali ci papier o to "ah no wie pan
Mamy problem by wyrobić się z tym wszystkim
Jak już pan tu jesteś - daj pan forsę"
Podatki na każdym kroku, manatki pora pakować
Ten kraj mi działa na nerwy
Już czas by był żeby stąd brać giry za pas
Ale najpierw udać się z kanistrem
Do budynku sejmu i do
Siedzib wszystkich ministerstw
Gdy jesteś w robocie
Choćby i nawet za grosze
To sporą część twej pracy
Jakby wykonał pan poseł
On ma procent, ma obiad
On ma wyjebane w ciebie
Udław się ty skurwysynie
W tej restauracji poselskiej
Moje pieniądze na lepsze życie
Polepszają byt gdzieś
W hotelu zaszytej pijawce kiedy
To widzę wręcz
Przeklinam telewizję że wkurwia mi
Oczy tym ścierwem
I wtedy się rodzi chęć siania
Zniszczeń, jebać cyrk ten, tej

Co za świat, co za dzień, kurwa mać
Co to jest daj do łap mi coś ciężkiego
Zgarnie tym w łeb ktoś
Smak w ustach - krew z ran
Wydrapanych zębami
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom

Co za świat, co za dzień, kurwa mać
Co to jest daj do łap mi coś ciężkiego
Zgarnie tym w łeb ktoś
Smak w ustach - krew z ran
Wydrapanych zębami
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom
Spieniona ślina kapie z pyska, z drugi zejdź
Ziom

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować