Starszy Brat, DJ Krug - Podróżnik tekst piosenki (lyrics)

[Starszy Brat, DJ Krug - Podróżnik tekst piosenki lyrics]

Kawał drogi za nami aha
Jestem Starszym Bratem byle do przodu

Urodzony w WWA, siedem lat i zjazd na bloki
Ziom z Bródna pod Garwo
Ojciec chciał swój hajs zarobić (co)
Po nastu latach szczyla
Stamtąd chciałem uciec
To kręgosłup moralny, kształtowałem właśnie w
I uciekłem, głód na życie coraz większy był
Wracam do Wawy, Żoli district, szukam pensji
Ty despero gęsty styl
Chrześniak mój świat powitał
Pokój mu zwalniam (ta) , żegnam i Wolę witam
Tam słabo raczej, pamiętasz JotACe?
Grzyb wpierdalał nam ściany
Łapiemy lepszą pracę
Siemasz Jacek (czołem) i ląduję na Starówce
W pamięci Anglia, Szwaby
Żebym wiedział jak żyć wkrótce
Wczuty w bruk łapię respekt do Warszawy
Gdzie jak chuj Legia wiecznie ma
Z KSP swoje sprawy wtedy żonę poznaję
Miłość kwitnie, jest okej
Razem już składamy klocki
Tak wbijam do Wesołej (co)
Podróż kończę
(proste) , ciułam już na własny kwadrat
Byś na Śląsk mógł wpadać i jak
Żyje Starszy Brat mógł sprawdzać
Warszawski styl, ale Hucką chwalę dzielnię
Nim to nagram przeprowadzę się
Do Bielska-Białej pewnie
Mentalną rzeźnię robiąc, żegnam tym wersem
Suburbia WWA, MŁD już tam gra pewnie
W mieście innym, wporzo
Jak Adam żegnał Gorzo
Jedna miłość moim ludziom
Witam Śląsk i kończę pogoń
Mieszkam z żoną, dzisiaj zwiedzamy szczyty
Beskidy, mam za oknem, świat jest mój
Mentalny wytrysk labirynt za mną
Los zostawiał miny w przejściach
Dziś spokojnie idąc łapię relaks
W miłych miejscach
A dalej? Jak dam radę prozie życia
Znów spiszę swe historie, na tych bitach
Świecie witaj
(witaj) , z wiarą w siebie lepiej trochę
81' lat 30, MŁD podróż kończę, kończę


Wchodzę z Krótkiej obok Niepodległości
W Narutowicza wracam zdrowo
Mijam Plac Wolności
Gdzie kac był jedną z oznak dorosłości
Kurwa mać, sepleniących warg niezależności
Gdzie spaw bębnił o parapet
Sąsiadera wytykała matce "Paweł
Powinien mieć tatę"
Mama napotykała niewdzięczność dziecka
Dziś nie muszę kłamać
Pamięć podręczna jest kiepska
Palenie gumy, pękanie gumy
Pękanie i pękanie z dumy
Klękanie i oportunizm
Tyle lat, tyle dat, tyle miejsc
Tyle dałem z siebie, tyle klęsk
Tyle triumfów, tyle Ciebie
Nieważne którym byłaś z punktów
W moim życiu i Ty masz na imię - nie wiem
Pamięć zawodna jak diabli
Rozterki tym rzadsze
Europa wschodnia, Dublin, Berlin
Chcę to zatrzeć
Ludzie z tych miejsc fundują mi podróż
Przez twarze, cipki
Graby wyrazistą jak sitodruk
Tu propsy bierze Kę, rap jak dziennik
Przeżycia, dobrze że są - piszemy

Sprężyna 83', 1-7-8 w metryce
Gorzów całe życie
Witam z zachodu jak Słubice
Kończę dzieciństwo na koszu
Kończę studia na boku
Chcę, kurwa, w końcu wyjść z bloków
Widzę Paryż, Berlin
Graffiti na pełnej kurwie
I mentalne różnice, bywam tu i ówdzie
Biorę kurs na Ww-ę, koszykarskie obuwie
Determinacja w bani
Wielki mały świat łobuzie
Łapię robotę, pierwszą, drugą
Staję się sługą daję wszystko na to gówno
Tylko słabi się ugną
Po paru latach, dramatach
Przestaje być trudno
Urlop z żoną, Amsterdam
Czeska Praga jest cudo
Życie ma tu sens, dopóki jest podróżą
Dopóki miejsc jest dużo, a dystans daje humor
Dopóki wędrując z miłością
Nigdy nie tchórząc
Ludziom nie wróżąc niczego
Prowadząc to z duszą

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować