Młodszy joe - Zawód tekst piosenki (lyrics)

[Młodszy joe - Zawód tekst piosenki lyrics]

To chyba jasne, że wolisz kłamać
To nasz plac zabaw, przed tobą otwarta brama
Więc zapomnijmy jak lecą lata
Nie wiem kiedy mam z tym skończyć
Jak bym musiał wolałbym skoczyć
Dosyć załamuje mnie fakt
Że moi rodzice czują niedosyt
Tata chce żebym pracował bo już
Dawno przestał mi wierzyć
Twierdzi, że w życiu jedyne co
Usłyszę to własnych zębów zgrzyt
Czuję się jak grzyb jebany halucyn
Chce żebyś się już nie martwił przecież
Nie mogę sobie od tak utonąć
Dla Ciebie mamo chce w
Końcu przynieść te pieniądze
Obiecuje nie zbłądze
Po prostu złapie go jak kolejny straszny sen
Jestem zniewolonym złem
Dla bliskich jak letni sen
Was zawiodłem jako syn
Choć z moją zdolnością do pracy jest młyn
Bo jak już zdobywać to Rzym
Ja chce kurwa zrobić ten pierdolony dym
Nie mam czasu na babranie się jakimś syfie
Który mnie pokryje rdzą
A ja tylko chce wieść spokojny
Życie w pięknej teneryfie
Choć to moje piękne marzenia
Najskrytsze życzenia
Czasem trudno mi zapanować nad tym wszystkim
(robię wtedy w bańce czystki)
Czasem chciałbym mieć spokój od
Tych wszystkich ludzi
(wtedy nalewam se whisky)
Wiem, że życie leci - nie leci
Zapierdala jak struś pędziwiatr
Skończył się etap w którym
Można tylko podziwiać

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować