Raca, Chok, Tymi Tyms - Znam Takie Miejsca tekst piosenki (lyrics)

[Raca, Chok, Tymi Tyms - Znam Takie Miejsca tekst piosenki lyrics]

Znam takie miejsce, nazywali je światem
Gdzie raz modlisz się z Jezusem
Raz pijesz z Judaszem
Znam takie miejsce ale gdzie jest
Sam nie wiem
Biegli w piśmie nazywali je niebem
Znam takie miejsce, nazywali je piekłem
Krążą plotki, że tam jest najbezpieczniej
Znam pewne panny, co się za grosz oddają
A potem wstają rano, jakby nic się nie stało
Chodziłem drogami, których się brzydzisz
Słonko nie opowiem tego córce
W życiu ma syfu nie dotknąć
Co ja zawałem codziennością
Reszta zwała patologią
Możesz nie cierpieć ćpunów
Twe zdania nic nie wniosą
Możesz dzwonić po psy, chcieć świat ratować
Jutro klatkę dalej ktoś kupi ten sam towar
Znam takie miejsca, nie bywam, gdy nie muszę
Tam zabiorą ci wszystko, ci lepsi nawet duszę


Znam złodziei, niech każdy żyje jak chce
Ale tylko kurwa okrada własną matkę
Tysiące wersji, a każda niesie prawdę
Tu gdzie żartują, czasami na poważnie

Brud bywa piękny, bruk rodzi prawdę
Chłód nas nie ziębi, od snów aż po zawsze
Snów nikt nie skreśli, czuj to po fakcie
Znam takie miejsca, w których się nie zaśnie

Czas się zatrzymał, zawiesił jak moja pamięć
Może to tylko zgliszcza po tym
Na czym się chowałem
Wóda się tam lała z nimi, jak z nikim innym
Były już multikina, ale kto chodził na filmy?
Ty, tu gdzie bloki, nie z pocztówek widoki
Butelki pękały, yhm, dym się unosił
Ludzie tu poupychani chyba cudem
Na jednej klatówie pies, diler i student
Za to bananom starzy nie pozwolą zginąć
I żyją na ich rachunek
Jakby nic się nie zmieniło
Ty odpul, odbij od lampucer i dziwek
Niektóre to ten rocznik, co pierwszy Kaliber
Skończyła się bajka, to fatamorgana
Inne czasy, inne miejsce
Ekipa też nie ta sama
Byłem tam, gdzie idziesz i wiem co widziałem
I dojdę, gdzie miałem
Nawet kurwa sam jak palec

Brud bywa piękny, bruk rodzi prawdę
Chłód nas nie ziębi, od snów aż po zawsze
Snów nikt nie skreśli, czuj to po fakcie
Znam takie miejsca, w których się nie zaśnie

Stąpam po cienkiej linii
Między piekłem a niebem
Tam, gdzie prędzej zdechnę
Niż zerknę za siebie
Mam związane dłonie i przepaskę na oczach
I na oślep włóczę się sam
Przeważnie po nocach
Tam, wśród tych bloków, gdzie od zawsze
Żeby pchnąć ten syf
Wystarczy zejść pod klatkę
Nawet Bóg nie trafiłby tu po moich śladach
Bo zbiegają się tu wszystkie
Cztery strony świata
Jak widziałeś już wszystko
To nie widziałeś nic
Jak jesteś stąd, nie ma
Że nie poznajesz tych
Brudnych ścian, osiedli
Które sam znam na pamięć
Choć czasem mam wrażenie
Że trafiłem tam za karę
Dalej, możesz przyłożyć mi nóż do krtani
Nie zaskoczysz nas niczym, bo już to znamy
To jedno z miejsc, których nienawidzę
A jednocześnie, kurwa, kocham ponad życie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować