Diset - Morfina 2 tekst piosenki (lyrics)

[Diset - Morfina 2 tekst piosenki lyrics]

Wokół sami moi ludzie
Sami bliscy, kochani moi ludzie
Tak naprawdę żadnego nie znam
Tylko się łudzę patrzę po oczach, wiem
Że nikt tego nie zrozumie
Męczą mnie te same tematy przy wódzie
Ten sam teledysk po raz piąty w tym klubie
W który patrzę tępo jak dureń
Czuję to od miesięcy, może dłużej
Nie ma dla mnie miejsca tu
Ani nigdzie w ogóle!
Spokój, oddech, wyjdź powoli, żeby
Nikt nie zdążył nic zrobić
Wszystko ma kolor jak to chujowe graffiti
Które jest tu od dekady
Szary i trochę kiczu
Bramy i świat z plastiku
Czuję się stary i na finiszu
Tak wygląda mój świat w high definition
Witaj
Jest mi zimno jak dzieciom z Okien Życia



Ziemia się trzęsie
Ludzie wokół nas stawiają swoje
Kroki jak bomby
Nawet jeśli wyklnie nas świat
Mam ochotę pobłądzić kim bym nie był i tak
Zawsze muszę szukać odskoczni chodź gdzieś
Gdzie nie musimy udawać dorosłych
Chcę być wolny, wolny, wolny!
Ziemia się trzęsie
Ludzie wokół nas stawiają swoje
Kroki jak bomby
Gdzie nie spojrzę - tam teren wojny
W której dobre zawsze przegrywa z tym gorszym
Chcę być wolny, wolny, wolny, wolny!

Wokół sami obcy ludzie
Czuję spojrzenia, chowam głowę w kapturze
Rzucam iskry spod niego na
Niewinnych i wiedzą
Że mam ochotę skoczyć im do gardeł
I wsadzić ryj w kałużę bez powodu
Rozpętać jakieś piekło, awanturę bez powodu
Rozlać trochę krwi bez dowodów
Dzwonią do mnie wszyscy
A ja tylko składam cyfry
Przypominam sobie pewien stary numer telefonu
Spokój, oddech, wpisuj!
Oby się nie zmienił wpisuj!
Sygnał, sygnał, cała wieczność
Odbierz - tętno, odbierz prędko! (halo)
Pamiętasz mnie? Bo ja każdy detal
Nie umiem żyć odkąd ciebie nie ma
Czuję tylko ból, na to nie ma lekarstw
Potrzebuję morfiny, muszę mieć cię teraz


Znów jesteś ze mną i czuję się
Jakby ktoś wyciągnął do mnie rękę
Gdy byłem w piekle na zawołanie
Wsiadłabyś w pociąg na Syberię
Jesteś tak blisko
Że między nami nie ma miejsca na atom
To jest tak święte, że gdybym mógł
Wziąłbym cię na Athos
Nie patrzysz na mnie wzrokiem "O
Czym mówi ten pojeb?" nie boisz się
Że mówię przez zęby i wzrokiem
Wszystko palę po drodze
Że jestem huliganem wolności zamkniętym
Godzinami w swojej głowie
Dewastuję wszystko, wyciągnij mnie w porę
Wylej błękitną, zimną wodę na moje rozpalone
Czerwone skronie
Zostańmy królami życia nakładającymi fiolet
Czasem czuję
Jakbym miał całe zło świata na barkach
I nie patrzysz na mnie
Jakbyś chciała zawinąć mnie w kaftan
Czasem czuję, że to całe zło mnie wzywa
I nie mam żadnych talizmanów
Oprócz ciebie i krzyża
Jesteś zdrową komórką w świecie
Gdzie wszystko jest chore
Na stwardnienie serc rozsiane po całym globie
Gdy ludzkość idzie do tyłu jak rak
A samotność to choroba cywilizacyjna
Znasz miejsca
Gdzie chemia w jedzeniu nie szczypie w język?
Pokaż na mapie
Pojadę tam teraz bez pieniędzy
Wybierz małe miasto, na które nikt nie trafi
Może tak wioska w Indiach
Gdzie rodzą się tylko bliźniaki?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować