Diset - Morfina 3 tekst piosenki (lyrics)
[Diset - Morfina 3 tekst piosenki lyrics]
Powiedziałem słowo
Nienawidziłem go i czekałem na kogośś
Kto rozjebie wszystko w pył i zbuduje na nowo
A ty wyłoniłaś się z ciemności
Zupełnie się nie bojąc
Tego, że stoję po obu stronach broni
Jeszcze parę chwil i wsiadałbym w samolot
Gdyby nie to, że bez sił stałem nieruchomo
Wiesz, że nie jestem z tych
Którzy wołają o pomoc
Może przez to nikt prócz
Ciebie nie wyciągnął dłoni
Jesteś zdrową komórką w świecie
Gdzie wszystko jest chore
Na stwardnienie serc rozsiane po całym globie
Ty masz ręce, które leczą, ja mam mięśnie
Które bolą
Ty masz serce, które bije za nas obydwoje
Jesteś jak kwiaty w lufach karabinów
Jesteś jak opiaty gdy ból sięga maksimum
Gdy ból sięga maksimum
Niech świat się wali, niech lecą bomby
Niech wszystko płonie
Przy tobie jestem wolny, wolny
Nie boli mnie już nic
Ludzie są sami, niech toczą wojny
Już nie są moje
Przy tobie jestem wolny, wolny
Nie boli mnie już nic
Piąta zero siedem, pierwsze metro, Warszawa
Druga noc błąkania bez spania
Śpisz mi na kolanach
Naprzeciwko kobieta jakby młoda, ale stara
Heroina działa w jej kanałach, drapie
Się po ranach z igieł, tańczy naćpana
Dwóch typów patrzy jakby chciało zabrać
Resztki tego co posiadam
Myślę, że zabiję ich jak spojrzą znowu na nas
Otwierasz oczy, pod kapturem
Znika cały hałas, tak się poznałem na nas
Nie wiem kto tu kogo potrzebuje bardziej
Wybudzamy się z koszmarów i
Zmieniamy życie w bajkę
Wielka bryła lodu wreszcie się
Roztapia w moim gardle
Kiedy stoisz za mną jestem niezniszczalny
Jesteś jak kwiaty w lufach karabinów
Jesteś jak opiaty gdy ból sięga maksimum
Gdy ból sięga maksimum
Niech świat się wali, niech lecą bomby
Niech wszystko płonie
Przy tobie jestem wolny, wolny
Nie boli mnie już nic
Ludzie są sami, niech toczą wojny
Już nie są moje
Przy tobie jestem wolny, wolny
Nie boli mnie już nic
Zmiatam wszystkie obrazy
Co je przed oczami targam
Jak ulotki z burdeli wycieraczkami auta
Czytam ci w myślach, to literatura piękna
Czysta jak kryształ
Nie ma w niej nic z tego co znam i pamiętam
Całe szczęście
Nawet jak mi nic nie wyjdzie mam ciebie
Nawet jak będę nikim mam ciebie
Nawet jak idę donikąd mam ciebie
Wszystko mnie pierdoli, nie ma znaczenia
Nawet jak patrzę w górę i
Niebo to same chmury
Patrzę w dół, drogi to same dziury
Patrzę wokół, miasto to same mury
Wszystko to bzdury odkąd się tutaj budzisz