Klocuch - Moje życie tekst piosenki (lyrics)
[Klocuch - Moje życie tekst piosenki lyrics]
Znaczy, niektórzy nie mają to nie ja
To jest moje życie, teraz wszystko ci opowiem
Żeby wstawać wcześnie rano
Trzeba chodzić spać wieczorem
Oczywiście tak nie robię
I nie radzę tego tobie
Bardzo trudno się wybudzić
A do szkoły chodzić musisz (musisz, musisz)
Rano jem śniadanie, potem idę na przystanek
Autobusem zawsze jadę
Bardzo trudny jest poranek
Dosyć długo siedzę w szkole
Bardzo chciałbym wyjść już na pole
Naszym szefem jest tutaj dzwonek
Ze sklepiku wycofali colę
Nauczyciel z polskiego jest
Miły, jestem zdolny, ale leniwy
Zapomniałem dzisiaj zadania
Ale ominęła mnie kara
Nie mam w szkole za dużo kolegów
Ostatni wybrany do drużyny z WF-u
Kiedyś śmiali się ze mnie i było niemiło
A teraz właściwie się nic nie zmieniło
Życie, życie, życie jest jak nożyczki
Możesz coś równo uciąć jak
Dobrze złapiesz za uchwyty
Chodzą do szkoły też takie siłacze
Co szukają bitki, ja wcale nie płaczę
Patrzą się na mnie i myślą że boję
Jak chcecie mnie pobić to wam pozwolę
Ostatni dzwonek, wychodzę z więzienia
Słuchawki zakładam, często je zmieniam
Bo ciągle się psują i jedna nie działa
Chyba że kablem poruszam to
Wtedy trochę działa
Komórka nowa, a już się zacina
Chcę tylko sprawdzić która godzina
Słońce mi świeci, ekranu nie widzę
Zapytałbym kogoś, ale się wtydzę
Wchodzę do domu i witam się z psem
Odgrzewam obiad i szybko go jem
Bo nie ma czasu, wychodzę do lasu
Pozbierać kije do budowy szałasu
Życie, życie, życie jest jak długopis
Jak ci zacznie przerywać
Powinieneś kupić nowy
Życie, życie, życie to petarda
Może wybuchnąć w dłoniach
Ale wtedy do szpitala
Życie, życie, życie jest jak pistolet
Możesz zabijać ludzi, ale to niedozwolone
Nie nie zabijaj ludzi
Wiem że czasem chce się, ale nie warto