Kult - Dziewczyna się bała pogrzebów tekst piosenki (lyrics)
[Kult - Dziewczyna się bała pogrzebów tekst piosenki lyrics]
Dziwnie nagle znaleźć się
Choć tak co wiosnę jest - to jednak cud
Noc całą biały diabeł na
Kieliszka tańczy dnie
W dzień czekasz u starego parku wrót
Brzeg oceanu marzeń znaczy połamany płot
Jak kipiel morskich pian - uliczka bzów
Lecz nagle pęka cisza, a kto wie
Ten pozna w lot -
Pogrzebny dzwon, no cóż - nie przyjdzie znów
Bo ona się bała pogrzebów
Co noc pełzły w spokój jej snów:
Wóz czarny ze srebrem i łzy niepotrzebne
Mdłe drżenie chryzantem i głów
Bo ona się bała pogrzebów
Jak pająk po twarzy szedł strach
Gdy chude jak szczapy szły złe, kare szkapy
Z czarnymi kitami na łbach
Gdy przyszła brali stary wóz
Co długo służył już
Lecz ciągnął jeszcze stówę stary grat
Popękał lakier, brzęczą drzwi
Rwie sprzęgło - no to cóż
Pod krzywym dachem lepiej widać świat
Zjeździli mapę już - na zachód, wschód
Od dołu - wzwyż
I każdy obcy szlak znajomy był
I tylko kiedy czerń chorągwi
Gdzieś poprzedzał krzyż -
W przecznicę pierwszą z brzegu gnał co sił
Bo ona się bała pogrzebów
Co noc pełzły w spokój jej snów:
Wóz czarny ze srebrem i łzy niepotrzebne
Mdłe drżenie chryzantem i głów
Bo ona się bała pogrzebów
Jak pająk po twarzy szedł strach
Gdy chude jak szczapy szły złe, kare szkapy
Z czarnymi kitami na łbach
To tu, spójrz bliżej
Jeszcze w korze ostry został ślad
I płacze las żywicy gorzką łzą
Brzmiał opon śpiew i gadał silnik
W oknach śmiał się wiatr
Gdy na dnie nocy on całował ją
Tu kres podróży znaczy, w krwi rubinach
Brudny koc
Nie skrywam, przedtem jednak wypił ćwierć
Przez chwilę widział szczęście
W światłach uciekało w mrok
No powiedz, może znasz piękniejszą śmierć?
A kiedyś się bała pogrzebów
I drżało jej serce gdy szły
Aż wreszcie ten pogrzeb
We dwoje - jak dobrze
W tym srebrze i czerni się lśni