O.S.T.R. - Nieważne tekst piosenki (lyrics)
[O.S.T.R. - Nieważne tekst piosenki lyrics]
Róg Marii Konopnickiej, Leopolda Staffa
To demagogia wraca, czas zabić skurwysynów
Mikrofon to skalpel, ryk to sztazy chirurg
Zwykły tani wyrób, pamiątka PRL'u
Na przeciw kontra buldożerów
Teraz świat zoperuj
Hera zna burdel ów, wdziera hak do celu
Wewnątrz okazicieli w chmielu wszczepia welur
W genach strach - wiesz znam takiego durnia
Co puścił narzeczoną na kirę do Hamburga
Za tyle to ta kurwa zawinie kota z dupska
Co boli prawda? W uszach huczy ból
Jak kurwie nie ufać, dupy krój, póty twój
Lepiej ziom nie skruszaj
Trzepie grom Zeusa prosto w klatę
To całe nasze życie gówno
Warte razem z VAT’em
Odpal wachę, kopsaj patent
Na obcej blasze, poddam godna konta zasięg
Dobra ognia, luz na trasie, gaz na blacie
Dla jednych okazyjnie dla drugich
Jest to fachem
Ich bin Polaken, sukinsynie łapiesz?
Nieważne co na głowie nosisz myckę czy turban
W co wierzysz, gdzie robisz
Co jesz i jak chcesz się ubrać
Gdzie chodzisz, co ruchasz
Na jakich suburbiach
Jak widzisz tylko siebie to
Reszty nie podkurwiaj
Syn Barbary i Marka, zamiast fanfar falstart
Miał być szampan jak na tamte czasy lampka
Mówiła mi matka - wybrano setki imion
Człowiek powiem prawdę -
Miałem być dziewczyną
Ada znam jedną choć przesadza z kokainą
Co do tego mam pewność
Bo jara ją Funky Filon
Skunk i kino, w formie blant z masturbiną
Wiatr jak Scarlett przeminął
Żyć po diable nam przyszło
Z amfetaminą w gardle
Poznać wiedzy wykładnie
Trzeba być nastolatkiem
Jak jest? fatalnie, a jak miało być?
Na twarzach wstyd powtarza rytm
O darach i przepaściach
By w końcu nastał nasz czas
Brak rozsądku, cały świat i jego farsa
Nieważne co na głowie nosisz myckę czy turban
W co wierzysz, gdzie robisz
Co jesz i jak chcesz się ubrać
Gdzie chodzisz, co ruchasz
Na jakich suburbiach
Jak widzisz tylko siebie to
Reszty nie podkurwiaj
Bum ba - nie ma Cię, jestem drugi
Kluby grubych uzi zgubi hajs ten, co ubił
Luby Stróży wystarczy ręce umyć u nich
Gubisz kuzyn zaszczyt, w sensie gubisz umysł
Druid kusi, Sake suszy, raczej sushi
Nawpierdalaj się, aż się zakrztusisz
To jest prawdy dzwon, to jest prawdy gong
Błąd, splot sytuacji
Spod nieszczęśliwej gwiazdy
Gość broń się od psów, pierdol za konopie
Wszak to i to kopie
Choć jedno nie przyjmuje kopert
Siemasz MrPropper, za trzy złote na godzinę
Za tyle nie stałbym przy gilotynie
Kasując lewych MC raz na tydzień
Ziom, wolę skroń swą wystawić przez szybę
Co jest wstydem to, że kocham ten teren?
Dla jednych jestem ziomkiem
Dla drugich złodziejem
Kto wie ten ma wiedzieć
A co? się nie intereś szanuj zieleń
Na zawsze jedna miłość - Czesław Niemen
Dwa tysiące cztery - ten
Kraj jest moim niebem
Nieważne co na głowie nosisz myckę czy turban
W co wierzysz, gdzie robisz
Co jesz i jak chcesz się ubrać
Gdzie chodzisz, co ruchasz
Na jakich suburbiach
Jak widzisz tylko siebie to
Reszty nie podkurwiaj