O.S.T.R. - Piach z pustyni tekst piosenki (lyrics)
[O.S.T.R. - Piach z pustyni tekst piosenki lyrics]
Sahara w mordzie taka
Jakbym wpieprzył piach z pustyni
Sam wypiłbym ocean skoczyłbym prosto w wodę
Tak bardzo o tym myślę
Jakbym miał wodogłowie
Ugasić ten ogień już odkręcam kran oczami
A tu ani jednej kropli- #zawał
Serca i rak krtani noż kurwa! Zajebię drani
Pierdolone wodociągi!
Bluzganie przynosi ulgę
Ale nie cofnie tej klątwy
Szukam telefonicznej książki
Zaraz zrobię sajgon
Masz ironię - pragnąc wody
Skończę nad umywalką ta ja
Systemu plankton - tak czuję się tu teraz
Skonam, uschnę jak SpongeBob dzwonię
Nikt nie odbiera boże, przebacz za imprezę
Ta niemoc mnie wykańcza w kuchni pusto
W lodówce nie ma nawet pieprzonego światła
Wkurwienie narasta - już każdego zabiłbym
Dręczy kac-gigant
Masakra! Nienawidzę takich dni
Chciałbym na łóżku rozłożyć się wygodnie
Odnaleźć luz swój, zbywając każdy problem
(Wszystko dobrze będzie, myślę
Będzie dobrze)
Chciałbym na łóżku rozłożyć się wygodnie
Najlepiej szybko już o tym dniu zapomnieć
(Wszystko dobrze będzie, myślę
Będzie dobrze)
Ubrany w cokolwiek, jak żul, idę na monopol
Niedziela, wszystko zamknięte - tylko
Tam odnajdę to, co
W końcu ugasi pragnienie
Długa droga - walczę z mocą nie mam siły
Myślę: pierdolę tę ustawę jak Rocco
Pieprzone dwa kilometry
W takim stanie czuję się jak na K2 Pustelnik
Brak mi energii, ale poruszam się naprzód
Błagam potrzebuję wody
Jak nimfomanka orgazmów
Słońce nie ułatwia sprawy
Bombardując promieniami
Skacowany cień odbija się od ściany
Ledwo trzymam się
Krokami powoli wycieram chodnik
Ani jednej chmury
Żar w łeb uderza jak Condit
Przesadziłem wczoraj jeszcze chwila
- poległbym
Ostatnia nadzieja w końcu podchodzę do drzwi
Szarpię za klamkę i nie wierzę, kurwa mać
Ej, jaki syf! Nie mów mi, że dziś zamknięte
Nienawidzę takich dni
Chciałbym na łóżku rozłożyć się wygodnie
Odnaleźć luz swój, zbywając każdy problem
(Wszystko dobrze będzie, myślę
Będzie dobrze)
Chciałbym na łóżku rozłożyć się wygodnie
Najlepiej szybko już o tym dniu zapomnieć
(Wszystko dobrze będzie, myślę
Będzie dobrze)
B - No, co tam? Nawijaj
O - No hej, hej oddzwaniam no słuchaj nie
No mam takiego
Kaca, stary nic nie pamiętam jeszcze, stary
Rury remontują jakieś w ogóle
W chacie wody nie
Mam poszedłem na Aleksandrowską do sklepu
Żeby sobie coś do picia kupić nic, stary
Nie ma nic b - No bo, ziom, jest niedziela
O - Jesteś w stanie po mnie podjechać?
B - No jestem, jestem o - Jesteś mobilny?
B - Tak, tak zaraz będę o - No dobra
Dobra dzięki serdeczne to czekam na Ciebie
B - Elo!