O.S.T.R. - Program tekst piosenki (lyrics)

[O.S.T.R. - Program tekst piosenki lyrics]

W trzyletniej historii włączyli
Mi Proszę Państwa
Na Dwa miesiące telewizję co się stało?
Wojna, Panie Wojna tak jest

W telewizorni walka, w ręku warka
Już nie ma sensu wariat
Nie jeden w polu zasłabł
Obok mnie salsa lecz nie ta przez wzmacniacz
Tylko ziom mój
Co znów płuco dymem zniekształca
Myślę, sobie to łaska patrzeć na wojnę
Ten film stworzyło życie, a nie Warner
Choć zamieszane w to nie jeden koncern
Pomyśl co jest dziś
Końcem jak dla mnie początkiem
Jest koncert ziomy
Tu nie ważne są pieniądze, tzn się domyśl
Dosyć mydlanych oper, sprzedanych za rope
Ej, znam tą filozofie, zna ją każdy w Europie
Bo ile upadło potęg, a AA a po co mi to?!
Zła gra, gra w sam raz zgubiła litość
Jestem Polakiem, nie pierdol o kwachu
Autorytet to papież, bez zbędnych postulatów
Chodzi o pokój, łapiesz?! Jeden kilka sekund
I nie ma nas na mapie, nie licz na return
A na Stabat Mater, wieców magia zniknie
Ludzkość dostanie po papie
Tyle co do istnień

Dawno nie sprawdzałem jak to działa
Po prostu siedzę sobie i skacze po programach
Wiesz dawno nie sprawdzałem jak to działa
Po prostu siedzę sobie i skacze po programach
Wiesz

Zmień program
Może się któryś do nastroju dogra
TVN, urywki, Michał daje autograf
Powrót pilot, ilość nie jakość
Za to teraz tu giną, i za to teraz płacą
Na wszystko gotowym dziś fartom
Nie podkowy a start pod zasłony piasku
Ilość spalonych masztów
Łączy się w pierwiastku zła
Czyli Wu O Jot eN A, co dotknie nas
Eee zobaczysz
Zrobią z tego reality ale tylko dla bogatych
Bo biedni będą przy tym, za co
Bogaty zapłaci, rozłóż na raty
Zioooom, obyś nie chybił
To wojna o większy hajs niż daje Rywin
Obraz prawdziwy bez zniekształceń
Na pewno wiedziałbyś, smakując walkę
Ej, salsa wiesz co, olać, wyłączam
Od dziś za pokój palę każdego lolka

To nasza planeta, zwana matką
I my ludzie, co się nigdy nie zmieniamy łatwo
Ulicy bogactwo, cztery elementy
Północ, południe, wschód, zachód
Sztuk współczesnych
Nie mam kamieni szlachetnych
Mam na karku czaszkę
Spod czapki z daszkiem, płynie myśli
Tok następstw
Wyślij to miastem, w tempie servisco
Muzyka to hip hop, hip hop jest rozgrywką
To nasza planeta, brudna, zaniedbana
Smutków kanonada, ciągnie się tak jak gama
Przez sześć oktaw, kto temu sprosta
Jak nie potrafisz, no to zostaw

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować