Raben - TO THE GROUND tekst piosenki (lyrics)

[Raben - TO THE GROUND tekst piosenki lyrics]

Czasem życie nie układa się
Tak jak bym chciał dalej walczę z losem
Tylko czemu wiecznie sam?

Kiedyś spałem znacznie mniej
Dzisiaj nie chce mi się wstać
Bo mam takie piękne sny, a życie to żart
Byłem już tak blisko chmur
A tu cyk - paliwa brak
Miałem lecieć to the moon

Wszyscy wokół z rzeki nurtem
A ja pod prąd pruję
Zawsze swoją inność czułem, nie czają w ogóle
Mówią - zwycięzca wyścigu szczurów
Wciąż jest szczurem
Zbytnio się tym nie przejmuję
Ja chcę robić ratatuje!

Całe życie mam pod górę
Chyba że lecę na pysk
Wciąż nowych rzeczy próbuję
Jak na razie wyszło nic
Ciężko się pogodzić z bólem
Chociaż znam go nie od dziś
Bezlitośnie atakuje, kiedy zabraknie mi sił

Puk puk Do drzwi puka strach
Więc odwaga mu otwiera
A gdy dumnie staje w drzwiach
To tam już nikogo nie ma
Dlatego wciąż walczę sam
O uznanie i marzenia ile razy polec mam
Nim zapłaczę ze wzruszenia?

Były chwile, że buzia była radosna
Były chwile, kiedy już nie chciałem żyć
Wiem jak jest
Czuć się świetnie jedząc byle tosta
I jak mając pół miliona smutnym być

Kiedyś spałem znacznie mniej
Dzisiaj nie chce mi się wstać
Bo mam takie piękne sny, a życie to żart
Byłem już tak blisko chmur
A tu cyk - paliwa brak
Miałem lecieć to the moon
A lecę to the ground

Chociaż staram się za dwóch
Robię wszystko co się da
Ciągle walę głową w mur, prawie sięgam dna
Byłem już tak blisko chmur
A tu cyk - paliwa brak
Miałem lecieć to the moon

Mógłbym pogodzić się z losem
Mieć zwyczajną pensję
Powtarzać spokojnym głosem
Że jakoś to będzie
W końcu mieć dzieci i żonę
W nich odnaleźć szczęście
Ale zawsze chciałem więcej!

Więc dawaj mi 5 pięter, nie jakąś kawalerkę
Więc dawaj mi modelkę, nie jakąś sex workerkę
Więc dawaj mi tę pengę
Nie śmieć drobnym papierkiem
I dawaj mi to szczęście
O którym myślę przed snem!

A nawet, gdy się obudzę
Walce o lepsze jutro, wbrew wszystkiemu
Tu oddałem całe serce!
I znoszę to z wielkim trudem
Że ciągle nie wychodzi, lecz nie poddam się
Marzenia są bezcenne!

Mimo że teraz do dupy jest
Los odmieni się, lecz należy zrozumieć wpierw
Jak się nie ma, co się lubi
To się, kurwa, robi wszystko, żeby mieć!

Kiedyś spałem znacznie mniej
Dzisiaj nie chce mi się wstać
Bo mam takie piękne sny, a życie to żart
Byłem już tak blisko chmur
A tu cyk - paliwa brak
Miałem lecieć to the moon
A lecę to the ground

Chociaż staram się za dwóch
Robię wszystko co się da
Ciągle walę głową w mur, prawie sięgam dna
Byłem już tak blisko chmur
A tu cyk - paliwa brak
Miałem lecieć to the moon
A lecę to the ground

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować