Sentino, Kaz Bałagane - Biznesmenel tekst piosenki (lyrics)

Sebastian Enrique Alvarez

Kaz Bałagane [Kazek]

[Sentino, Kaz Bałagane - Biznesmenel tekst piosenki lyrics]

Wstaje rano sobie nagrywam piosenkę
Wydzwaniam dupę pod którą Ty ruchasz rękę
U Ciebie zejście, u Ciebie znów gołębie serce
U mnie becel, u mnie znowu cierp i znowu lecę
Przez osiedle toczą się powoli małe grupki
Z torbą przysmaków, to nie chrupki
90% z nich to jebane bezmózgi, be do gie
Dobrze wiem jakie tu są warunki w dżungli
Jak masz siano, no to synek możesz kupić kumpli
Co za kawałek cipki sobie tu porobią długi
Język długi, ale siusiak krótki
Chuj w dupę wszystkim znajomym od wódki
Masz tu siana, mordo luknij
Wciąż do mnie piszą ciągle młodociane prostytutki
Zajmij się swoją niszą pierdolonych gimbo kumpli
Króli gówna, wśród szczekających kundli

Wymyślą Ci choróbsko, i puszczą w eter ploty
Obrobią Ci tu dupsko za plecami jak cioty
Nie ma na to leków, psychiatry lub pomocy
Nie słuchaj co Ci mówią i spójrz na własne oczy
Suko jestem biznesmenem, biz-biznesmenem, bitch
Biznesmenem, a Ty śpisz, jak menel dziś
Biznesmenem, biz-biznesmenem, bitch
Biznesmenem, a Ty śpisz, jak menel dziś

Ten rap jest jak przedszkole, wszyscy strasznie elektrycznie
Na mnie reagują z racji dominacji genetycznej
Jak w szkole czasem byłem, to paliłem na Łacinie
A w wywiadach zawsze kogoś uraziłem w magazynie
Zawsze komuś tam podpadłem, bo mój kutas ich przerażał
A jak czyjaś chciała dotknąć, było czuć, że jest z żelaza
W każdym klubie był menadżer, który zrobił w końcu zakaz
Zawsze jakiś słaby raper musiał włączyć se Tupaca
A ich zdanie mam na końcówce siusiaka
Albo kochasz, albo chciałbyś
Mnie najchętniej zatłuc młotkiem, jak robaka
To co miedzy nami stoi, to jest kasa
Która wzięła się z talentu, do rapu, do patentów i przekrętów
Jebie maminsynków, dekadentów
Na tym rynku pełnym frędzli
Te kompleksy do Sentina na czterech z pięciu leżą w głębi
U nich wóda, u nas wino, mówi tu latino
Mają tyle klasy w sobie, poszliby się ruchać z świnia

Wymyślą Ci choróbsko, i puszczą w eter ploty
Obrobią Ci tu dupsko za plecami jak cioty
Nie ma na to leków, psychiatry lub pomocy
Nie słuchaj co Ci mówią i spójrz na własne oczy
Suko jestem biznesmenem, biz-biznesmenem, bitch
Biznesmenem, a Ty śpisz, jak menel dziś
Biznesmenem, biz-biznesmenem, bitch
Biznesmenem, a Ty śpisz, jak menel dziś

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować