Tymon - Ławka w centrum świata tekst piosenki (lyrics)

[Tymon - Ławka w centrum świata tekst piosenki lyrics]

Bat, cach'e, słuchawki, z bitu basem
Oczy doznań łase, widzę biomasę
Bo jest czasem
Gonią kasę, tymczasem ja, niczym Gandhi
Czy to pogardzi, cały świat głupi jak Bambi
Jak pandy, chwile rzadkie
Gdy otoczenie się zatnie
I zawiesi, pokazuje się istota rzeczy
Powiesz mi
A planety? Zamieszkana przez dziwne postacie
Nie wiem, czy się tego bać, czy śmiać się
Czy płakać
Fantazyjne twarze i wygięte sylwetki
Chcesz to wiedzieć też? Wiesz
Są na to tabletki
Zioła zawijane w bletki, inne medykamenty
Stan płynie pojętny, półinteligentny
O sens tu niełatwo, co, jeśli go nie ma?
Czy to za daleki odlot, czy zaburzenia?
Czy może, o Boże, nie, to nie możliwe
By fakty były obrzydliwe i złośliwe


A może? O boże, to może być możliwe
I fakty są obrzydliwe i złośliwe
Obrzydliwe i złośliwe i fakty są obrzydliwe
I złośliwe

Ta chwila w tej chwili
To miejsce w tym miejscu
To, że nie ma sensu, nie znaczy
Że nie ma suspensu
Za moment zdarzy się coś, a właściwie powinno
Powieść inną wypadałoby zacząć
Czas się napiąć, wyskoczyć za młodu do przodu
Wykonując zawód sobie
Innym nie czynić zawodu
Wiele powodów już za tym przemawia
Ale zostawić ławkę własną zawsze jest obawa
Tak się zastanawiam
Czy nie zostać tu na zawsze
Wiem, że się nie dziwisz też
Widzisz to, na co ja patrzę
Przyjrzyj się temu bacznie
Bo niedługo się zacznie faza
W jakiej się zatrze
To widzenie opaczne, ej, nieuniknione
Zetknięcie stóp z betonem, dzień z Tymonem
Dni już policzone, a ten kawałek o ławce
To przenośnia, o co w niej chodziło?
Znaczy, ze była nośna

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować