Adi Nowak - Bajk tekst piosenki (lyrics)
[Adi Nowak - Bajk tekst piosenki lyrics]
Pochylania się nad smartfonem
Na mieście niezła dupa albo jak zwał korek
Osobistości zmęczone, złe przez
Monotonię, tak, że ojej
I już prędzej ja poczuję winny się niż one?
Do busa wpada uśmiechnięty ziomek
Wzbudza w tobie coś w rodzaju niechęci
Zbywa to, bo dla niego to jest niezbyt
A ty i ci smutni pacjenci
To dla niego tło jest, nie takie fejsbukowe
Wszystkie znaki na niebie mówią podnieś głowę
Ale w necie sugerują, że to nie jest mądre
Zdrowe
Gdy ty witą na tablecie, on jak Corleone
Zapierdala bo od zawsze mówią nam nie wolno
Co nie? Ooo, to takie groteskowe
Unikaj krzywych czynów
Jakie to proste w słowie
Ziomie określ może cel, żaden przymus
Jak nie umisz patrz się na mnie
Ja całkiem to dobrze robię, ej
Jadę bajkiem wśród korków w
Celu kupienia bolków
W celu zrobienia trochę bolków
Jakie to bezcelowe
Ale odpuść wyrokowania, sądów
Jak chcesz to siądź tu
A jak nie chcesz to nie
Może to nałóg i nieważne
Odczuwam twój wzrok na mnie gdzie nie patrzę
Jak robisz to jak ja
Się nie nazwiesz chuderlaczkiem
Nawet pośród panów
Co przedawkowali twaróg i serwatkę
Jestem jak nikt w walce
Jak dasz hit to tańczę
Jak Sturridge po bramce albo
Trzeba podnieść się
Jak w 05' LFC, po 0, 5 butelce
I to takie bezcelowe
Chyba to wykreślę jak w grafik popatrzę
Zrób sobie przerwę już od bycia chujowym
Na bycie w czymś dobrym, silnym, szybkim
Jak Krzysztof z zespołu Orły
Latać za pięćset plus?
Bramkostrzelności ujmijmy
Tu całe osiedle składa wniosek
Czeka na wylądowanie
Ziomek Neoplanem dawno już dojechać miał
Interes ubić a jak nas za to nie lubisz
To miłego za to nielubienia nas
Ja w tym czasie wracam bajkiem do domku
W celu zwinięcia bolków
W celu zrobienia trochę bolków
Jakie to bezcelowe
Ale odpuść wyrokowania, sądów
Jak chcesz to siądź tu
A jak nie chcesz to nie
I gra nam pięknie harmonija
Wrzućmy coś na ruszt
Nie ufam tym co odmawiają grilla
Girls, nie szukać wymówek lecz śmiało wbijać
Boye, weźcie bojowe nastroje na bok, chillout
Jadę rowerkiem pod fontannę poczytać książkę
A w przerwie zagryzam jointa jonagoldem
Bajecznie mieć całą resztę i całą atencję
W końcóweczce
Bo dla mnie to jest śmieszne ciągle
Jak konsekwentnie robisz coś, wychodzi coś
Aha
Jak dobrze jebnie to ci będzie mnożyć sos
Aha a szprychy to ci będą robić coś, aha
I wychodzą bez śniadania, bez buziaka
Czujesz się madafaka wychodząc z
Patoli w średnią wisz? czujesz że latasz
Pół metra ponad ziemią
Ty idziesz po swoje, na całego, na full ekran
To łorewa czy ze skrętem, czy bez skręta
Lecz nie rowerową ścieżką plis
I nie spinam się to nie spinning
A czasem mam dętkę bowiem
Czasem mocniej depnę sobie
Bo ktoś jeszcze weźmie moje
A tego nie zdzierżę o nie
Bywa pięknie w peletonie
Ej lecz może byśmy tak go wyprzedzili?
Lecę jak Pan Kleks moi mili
Popatrz na tę brodę
Mówią mi: zejdź na ziemię chłopię