Adi Nowak - Czekodżem tekst piosenki (lyrics)

[Adi Nowak - Czekodżem tekst piosenki lyrics]

Hej latina mama
Wywrócę twój świat do góry jak flaki banana
Owocnie się zapowiada
Chmury nad nami ale,  coś nie zaczyna padać
Oj kapryśna mała
Też se przyjeb bucha kiedy dopamina spada
Szybko zachodzi ta zmiana
Jak z ich buziaków na
Hej! na ich fucki na nara

Między tym hejem a fuckiem
Piszą się piękne dzieję
Staję się coraz większym dzieciakiem
Wolność ma atuty i mimo ich znajomości
Po coś się schodzimy i rzucamy
Wciąż tego nie łapię
I tak stało się to coś z niczego
Jakimś cudem zaufałaś, pomimo "placebo"
He, zaufałaś pomimo idiotki
A to spory kredyt bez żadnej pewności
Że spłacę go sram na modę


Za ten pieniądz baty wypalam jak nero
Wiesz, lubię kolory, wiedz
Nie mam nic do szarego
Właśnie taki mogę być dla tamtych kopii
Lecz dla ciebie chciałem się
Wyróżniać jak ciuszkiem Libero
Ty nie widziałbyś w tej roli jej i jego
Nasz porządek i woń zmieniamy
W burdel i fetor
He, i poczułem coś na kształt miłości
A chciałem cię tylko dotknąć
Jak kumpel Igiego

Hej latina mama
Wywrócę twój świat do góry jak flaki banana
Owocnie się zapowiada
Chmury nad nami ale, coś nie zaczyna padać
Oj kapryśna mała
Też se przyjeb bucha kiedy dopamina spada
Szybko zachodzi ta zmiana
Jak z ich buziaków na hej!
Na ich fucki na nara

Między tym fuckiem a hejem
Staję się większym dziwakiem i dziadzieję
Wczoraj mnie kusiły grzeszki i w dużej ilości
A dziś może skuszę się na odpuszczenie
Może nie wyglądam jak
Najpiękniejsze ze stworzeń
Choć ona dla mnie jak bogini
Bardziej doceniam jej środek
Kiedyś nie wiedziałbym jak nas
Niby miałbym złączyć a dziś zobacz
Zmiksowani zakręceni jak czekodżem
Spotkasz nas w przetworze
Z owoców poczynań z
Naszych zawiłych przeszłości
Oby moje nie zabiły tego co
Z nią właśnie tworzę
Choć to zwykle kwestia cierpliwości
Nie raz chwilki
Czemu o tym nie mówiłeś panie psorze
Jak się hamować
Tu na tych imprezach licznych
Więc się uczę dorosłości
Nim zmieni buziaki na hej! w
Faka na do niedozobaczenia nigdy

Hej latina mama
Wywrócę twój świat do góry jak flaki banana
Owocnie się zapowiada
Chmury nad nami ale, coś nie zaczyna padać
Oj kapryśna mała
Też se przyjeb bucha kiedy dopamina spada
Szybko zachodzi ta zmiana
Jak z ich buziaków na hej!
Na ich fucki na nara

No i tak jest z tą miłością
A jak wyglądałby twój wymarzony chłopak?
Przystojny, bez okularów, żeby lubił pizzę
Żeby zawsze pomagał i by rozmawiał chętnie
Ja nie lubię chłopaków
Żeby na 100% był szczery ze mną no i
Żeby też mnie kochał za to kim jestem
A nie, że mam pieniądze
Byłaś już kiedyś zakochana? Dwa razy
No i co to jest za uczucie? Miłe

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować