ADM - Hellboy tekst piosenki (lyrics)

[ADM - Hellboy tekst piosenki lyrics]

Nie czuję strachu przed życiem
Ja czuję pewność bo nie taki diabeł straszny
Jak go malują #Hellboy
Tu jak z robieniem dzieciaka
No bo celuję w sedno
Zszedłem na sam dół tylko po to
By ujrzeć se dno
Dawaj tutaj ze mną, tam gdzie moi ludzie
Choć jest nas tu kilku
No to zawsze czuję jedność
To życie to gra która łączy
Mi się z bólem często
Co bym nie zrobił nawet trener
By mnie tu nie zdjął
To siedzi kurwa wewnątrz
Więc mogę gadać już teraz
Że mam więcej panczy w życiówkach
Niż Ty w bragga numerach
Dla ludzi jestem zabawny
Dzwonią bym wpadał na melanż
Będzie parę dupek


To będę się dla was rozbierał
Zacząłem pisać, gdy leciała Rap Pakamera
Słuchałem Dipsetów
Gdy Ty płakałeś z rapem Libera
Się dziwili czemu na słuchawkach Nas
A nie Peja wierzyłem w ten syf nawet
Gdy nagle już zaczął umierać
Więc zamknij mordę

Chcę mieć los w swoich rekach
Trzymam los w swoich rękach
Chce mieć sos w swoich rękach
Trzymam sos w swoich rękach
Trzymam los w swoich rękach
No i nie mogę przestać
Patrz, wychodzi bestia
Własnie wychodzi bestia

Mój ojciec
Kiedyś nawet nie chciałem gadać z nim
Ogarnął się i jak mam przypał
To zawsze pomaga mi
W sumie też bym mógł tak zrobić
Jednak ciągle pada mi tańczę wokół ogniska
A z nieba nic nie spada mi
Nie jestem skinheadem
Ale łączy jedno z nim mnie strasznie
Nie lubię ciemnych ludzi, wszystko jasne
Nie wiem jak mnie nazwą
Mówią że jest całkiem nieźle
Poczekaj na płytę wywoła im
Krzyk jak Wes Craven nie kumam tekstów
Które kuma tylko ten co pisał je
Wiem gdzie tylko winni, mają
Tu coś do ukrycia, nie
Żyję swoim rymem, ale jak on nie rozdwoję się
Teraz czuje się jak Lewandowski
Wiem co jest pięć
Znowu leżę sobie, z jakąś dobrą laską
Była chyba tuż po depilacji, poszło gładko
Płyta się spóźniała, no bo żyłem ostro
Tak, że wstawałem nie wyspany
- Hellboy się przeciągnął

Chcę mieć los w swoich rękach
Trzymam los w swoich rekach
Chce mieć sos w swoich rękach
Trzymam sos w swoich rekach
Trzymam los w swoich rękach
No i nie mogę przestać
Patrz, wychodzi bestia
Własnie wychodzi bestia

Mogę zrobić wszystko
Tylko na stół wódkę postaw
Jestem człowiekiem orkiestrą
Jak Jurek Owsiak jak wracam na rejony
To chciałbym tam sobie zostać
Ziomki w czterech stronach świata
Nie pomoże kompas
Chyba się zakochałem, po raz pierwszy w życiu
Dla Ciebie to się nauczę
Opuszczać deskę w kiblu
Jakie życie, taki rap i wszystko w temacie
Przez cały czas rozpierdol i w życiu
I w rapie każdy skurwysyn tu widzi
Tylko to co widzieć chce
Boją się mojego rapu
Więc żaden nie widzi mnie
Byłem na dnie, a nagle chcę szczycić się
Już wiem jak to jest
Zniszczyć i naprawić życie swe
Jakoś egzystuję, w kieszeni ostatni cash
Żyję tak jakby to był mój ostatni dzień
Jestem cieniem samego siebie, to tylko prawda
Staję się większy, gdy jestem bliżej światła

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować