Bastaboiz - BÓL tekst piosenki (lyrics)
[Bastaboiz - BÓL tekst piosenki lyrics]
Rodzice chcieli mi odebrać sny
Miałem być taki jak wszyscy
Uwięzili mnie w swoim świecie bez drzwi
Pamiętam, jaki wtedy byłem naiwny
Szybko zrobiłem się zły
Szarpały mną niepohamowane myśli
I ból, który ciągle się tlił
Był jedynym przyjacielem
Który mnie nie zawiódł nigdy
Chcą moich sekund jakbym był wiecznie młody
Coraz mniej wdechów, wydechów i w biegu
A oni podchody, podchody
Chcą moich myśli, nie obchodzą ich kwoty
Chcą mnie wciągnąć w ten wyścig
A nie mam już floty na takie głupoty
Chcą moich pieniędzy, podsuwają umowy
Chcą mnie uwięzić
Te koty rzucają mi kłody pod nogi
Chcą foty i featy
Ja chcę od nich te nowe banknoty
Bo mnie nie obchodzą ich fury i cipy
Za długo tu czułem ten ból, ból, ból x2
Ja chyba żyję w innym świecie niż wy
Rodzice chcieli mi odebrać sny
Miałem być taki jak wszyscy
Uwięzili mnie w swoim świecie bez drzwi
Pamiętam, jaki wtedy byłem naiwny
Szybko zrobiłem się zły
Szarpały mną niepohamowane myśli
I ból, który ciągle się tlił
Był jedynym przyjacielem
Który mnie nie zawiódł nigdy
Dają poczucie wyboru, by odebrać mi wybór
Dosyć tworzenia pozorów
By zagłuszyć we mnie to poczucie wstydu
Dają iluzję splendoru, brawa za każdy wywód
Parę propsów na forum
Papierowy fejm wielu w pole już wywiódł
Dają złudzenie koloru, jakby to był atrybut
Dosyć już mam monochromów
Na żaden z odcieni nie dają nam wpływu
Dają nam resztki ze stołu
Zamiast blue fina halibut
Ludzie to armia robotów bez innych
Motywów niż ból, ból, ból x2
Ja chyba żyję w innym świecie niż wy
Rodzice chcieli mi odebrać sny
Miałem być taki jak wszyscy
Uwięzili mnie w swoim świecie bez drzwi
Pamiętam, jaki wtedy byłem naiwny
Szybko zrobiłem się zły
Szarpały mną niepohamowane myśli
I ból, który ciągle się tlił
Był jedynym przyjacielem
Który mnie nie zawiódł nigdy