Bonus RPK - Mętne życie ulicy tekst piosenki (lyrics)

[Bonus RPK - Mętne życie ulicy tekst piosenki lyrics]

Kocham ulice i ulicy nienawidzę
Dałem jej swoje serce w
Zamian dostałem nerwice
Rzuciłem kotwice na niepewnym gruncie
Tu gdzie mroczne okolice
Mają podwójne oblicze
A w tekstach odbicie dziś inaczej widze
Mam rodzinę inne zycie i pierdole znieczulice
Często o tym myślę, teraz gdy to pisze
Wracają do mnie wspomnienia
Które przeglądam jak klisze
Naiwny i głupi byłem na własne życzenie
Wpierdoliłem się w tematy
Co poszargały sumienie
Śmierdziały więzieniem moje przeznaczenia
Dzisiaj ma odzwierciedlenie
Że oglądam się za siebie
Dobrze wiem co w cenie, kiedy pusty w ryj
Ubierałem się w lumpeksie
O czym pewnie nawet nie wiesz
Znam bidy smak, jak i przypływu gotówy
W dupę jebie ten hajs co
Zamienia ludzi w kurwy
Na plecach ciary a za plecami ogon
Nie trace wiary ciągle pozostaje sobą
Jak papier szary mętne życie ulicy może nie
Jest kolorwe ale dobrze wyćwiczy TAA
Na plecach ciary a za plecami ogon
Nie trace wiary ciągle pozostaje sobą
Jak papier szary mętne życie ulicy może nie
Jest kolorwe ale dobrze wyćwiczy TAA

Nauczyłem się być w porządku
W kwestii zarobku
Interes gruby bez przekręcania ziomków
Nikomu nie wisze nic oprócz wdzięczności
Na widzenia latam nie ulegam wątpliwości
W ramach lojalności chociaż raz w tygodniu
Który który to już rok ja
Pomocny w każdym stopniu
Kiedy Braszka w ogniu ja do niego skacze
Prawdziwych poznajesz w biedzie wtedy
Wiesz kim jest przyjaciel
Priorytetem dla mnie szacunek uznanie
Dobrych manier przestrzeganie dziś
To rzadkie zjawisko
Teraz moda, gdy ślisko włożyć kija w mrowisko
Później pseudo kozaki współpracują z policją
Chcesz obcować z ulica? To we
Wszystko jej nie wierz
Bardziej od tych, co im dajesz bój się tych
Od których bierzesz
Czasy podłe i wredne robisz coś
To rób z głową gdzie przeszkody są pewne ty
W wędrówce jak frodo

Na plecach ciary a za plecami ogon
Nie trace wiary ciągle pozostaje sobą
Jak papier szary mętne życie ulicy może nie
Jest kolorwe ale dobrze wyćwiczy TAA
Na plecach ciary a za plecami ogon
Nie trace wiary ciągle pozostaje sobą
Jak papier szary mętne życie ulicy może nie
Jest kolorwe ale dobrze wyćwiczy TAA

Tu gdzie afery są na porządku dziennym
Leci krew lecą nerwy lecą włosy i zęby
Jeśli jesteś bezwzględny wszystko
Do ciebie wróci znam to nadto
Bo hardcore już mnie nie raz ostudził
Gdy przy kobiecie w ciąży
Typ sprzedał mi kose
Gdy mnie wystawił dłużnik w rękę dostałem
Gdybym się nie zasłonił pewnie
Dostałbym w głowę
Takie prawo ulicy gorzkie mdłe i surowe
Święty nigdy nie byłem drwiłem
Biłem w to wczuty
Chciałem dużych pieniędzy często
Szedłem na skróty
Syfem struty zapruty od dzieciaka popsuty
W wieku dziesięciu lat znałem zapach helupy
Ty nie zrozum mnie źle tym
Się kurwa nie chwale
Znam ten syf doskonale dumny
Że tu przetrwałem
Sporo pomógł mi talent nie skandale czy balet
Non stop rosną morale z każdą
Wiosną wciąż idę dalej

Na plecach ciary a za plecami ogon
Nie trace wiary ciągle pozostaje sobą
Jak papier szary mętne życie ulicy może nie
Jest kolorwe ale dobrze wyćwiczy TAA
Na plecach ciary a za plecami ogon
Nie trace wiary ciągle pozostaje sobą
Jak papier szary mętne życie ulicy może nie
Jest kolorwe ale dobrze wyćwiczy TAA

Muzyka uczyniła mnie artystą losu KOWAL
Ulica POKAZAŁA rzeczywistość losu KOWAL

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować