Bonus RPK, Kokot Official Vandal, Parzel - Zapach miasta tekst piosenki (lyrics)

Bonus RPK

Bonus RPK [Oliwier Roszczyk] Warszaw, Polska 🇵🇱

[Bonus RPK, Kokot Official Vandal, Parzel - Zapach miasta tekst piosenki lyrics]

Zapach miasta, nie komnata szejka na pustyni
Alpejska kombinacja wciąż narasta o to wynik
Co przerasta nie jednego czego
Nawet nie rozkminisz
Nie zależnie od tego czy kochasz
Czy nie na widzisz to tu żyjesz
Chleba powszedniego co dzień szamiesz
Albo zgodnie z prawem, albo prawo łamiesz
Nic za darmo, czy warto łapać za gardło los?
Jak czy warto cały sos
Przepierdolić w jedną noc?
Tylko w nos i kasyno cała noc
Jak domino wali się rzeczywistość
Teraz wiesz to nie kino zapach miasta
Który nie przeminą z biegiem czasu
Betonowy busz - idę po drewko do lasu
Biorę swoją część i nie dygam o kiermany
Mówi Ci to dzieciak w dobrą stronę kierowany
W gronie zaufanym najwyższej jakości
Bo nigdy nie przeliczam znajomości na ilości
Zapach miasta, zapach miasta


Zapach miasta poznajesz go?
Zapach miasta, zapach miasta, zapach miasta
To niepowtarzalna woń

Otwierasz oczy męczy Cię ten
Zapach coraz bardziej
Lubisz żyć jak wampir budzić
Się po szesnastej
Lubisz nocne historie pełne wykręconych ludzi
Ma macie reguły gry przy tym
Nie boisz się obudzić i gdzieś na tej drodze
Jednak straciłeś rachubę
Próbujesz się doliczyć
Patrzysz przez żaluzje
Rozkminiasz scenariusze obserwując cywilów
Tego miasta
Nadchodzi zmrok, czyści się plansza
Na klatce hałas
Zaryglowałeś drzwi mieszkania, znajomy zapach
Jesteś znów w tarapatach
Za ścianą czyha już na Ciebie z klamką kat
Twarde raz żałujesz kluby, dziwki
Kolumbijski katar
Zbyt poważni ludzie i zbyt poważna sprawa
By odkręcać cokolwiek, nagle jeden moment
Kule dwie zabierają cie na drugą stronę
Nigdy nie myślałeś ze w ten sposób, to koniec

W do A do R a do W do A
Między nimi S i Z
Wóda leje się w tym mieście tak jak krew
Tu dla kogoś fartem staje się cudzy pech
To miejskie niuanse, tutaj w cenie dobry blef
Pół serio, pół żartem
Akcje, kombinacje to powszedni chleb
Chłodny wzrok ulicy
Na swej skórze czujesz gniew
Budzą się wampiry gdy zapada zmierzch
Zapach miasta nie jednemu z powiek spędza sen
Chcesz odetchnąć? Tu oddycha
Się pełną kielnią hajs tu jest jak tlen
Idę swoją drogą, mam swój cel
Wiem w co nie wtykać nosa
Gówna nie dotykać bo zostanie
Swąd na dłoniach tak dobieraj słowa by ich
Później nie prostować
Życia aromatem móc się inhalować

Zapach miasta, zapach miasta
Zapach miasta poznajesz go?
Zapach miasta, zapach miasta, zapach miasta
To niepowtarzalna woń

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować