Chester - Fortepian tekst piosenki (lyrics)

[Chester - Fortepian tekst piosenki lyrics]

Przestać palić kota, ja nie zamierzam popaść
Wciąż kruszę tego topa, jak parmezan popatrz
Fopa, to jak komuś wejść do klopa
Jak bym chciał być popularny
To robiłbym k'popa
Teraz, nastały, chore czasy
Jebać zasady, wolę kwasy
Pamiętam z klasy, choć dziura w pamięci
Byłem niestabilny, jak piorunian rtęci
Nie mam konwencji, by wam coś wkręcić
To rap, i ostatni, wciąż nie są pierwsi
To jak pieścić piersi, po raz pierwszy
Czuję tę ekstazę
Która dziurę w brzuchu wierci
Skręcić i coś sklecić, pobudzę wam te zmysły
Ze zdumienia, otworzą buzię jak u dentysty
To dla tych co czekali, na nokaut liryczny
Się nie pali, jak w miejscach publicznych

Oni dalej o ruchaniu, do mikrofonu
A po kryjomu


Wig white, weed yourself, to ich seks w domu
Co jest ziomuś, gram, pobudzam rozkminkę
To nowy-stary ja, jakbym zrzucał wylinkę
Ten sam, dodam mocno
Choć nie przypominam chama
Podam pomocną dłoń, oj
W niej brzytwa Ockhama
U, będzie brzydka rana
Wiem co mam z tym zrobić
Użyć waszych jałowych tekstów
By ją wyjałowić
Nie wiem czy czaisz, wreszciе się przydali
Może przejdą na drugą stronę, mych medali
Jеdno - teksty, dwa - sens, trzy
To też technika z wszystkim się wyłożyli
Choć to nie gra w remika
Solo sam gram, gotowy, bez featów
Lizania tyłków to jak, strajk głodowy
Nie potrzebuję posiłków
Nie patrz się, drugie dno, robię to po to
By się bawić
A między tobą, a mną, tak wielka
Że mogłaby cię zabić

Nie ma: "było lepiej"
Trzeba się będzie dostosować
To nie są ani proste, ani puste słowa
Jak choroba, ja tak będę postępować
By uciec od "kontemplować"
Sięgam po ten towar
Rap przestał coś oferować, dziś
Się jąkając, skuczą, bo się nic nie uczą
Nie wierzę oczom i uszom, czym ich kuszą, bo
Ja z tych co nie muszą, a chcą
Się wyróżniać natułą
"Nie porównasz do siebie" - myśli
O Sobie tak każdy
Wszyscy patrzą na to, czego już nie ma
Blask gwiazdy
Miałem jasny, jestem poszukiwaczem przygód
A to, był kac-zjazd
I tylko się najadłem wstydu
Wciąż głodny wrażeń, mądry ze zdarzeń
Nie jestem modnym piłkarzem
Ale dotykam marzeń
Jebać branżę, gażę, i granie do kotleta
Samemu, będzie ci ciężko, mnie znieść
Jak fortepian

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować