Adi Nowak - Passe tekst piosenki (lyrics)
[Adi Nowak - Passe tekst piosenki lyrics]
Jak się wyprowadzisz, będziesz robił
Co chcesz a póki ja cię karmię
Będziesz słuchał rozkazów
Na świadectwie ma pasek być, a jak nie to
Stary się znowu najebał
Siory już dzwonią na pały
Mama znowu zapłakana
Brachol znowu zapizgany gdzieś
Sąsiedzi kimają lub palą Jany
Się nie wtrącamy
Jebać debili, ave darwinizm
Wszystko jest po coś
Się nie wkurwiamy, chociaż na co mamy
Kiedy patrzę w przeszłość, ej
To widzę niejedną łzę
A kiedy patrzę gdzie jestem
To podaje mi chusteczkę, ej
Kiedy lecimy przez getto
Gdzie kiedyś przeżyliśmy piekło
Gdzie musisz czujny być jak sensor
Ale czuły być jak "pierdol się"
Inaczej cię zdepczą, pedał do podłogi
Kiedy uciekamy mendom dziki, wolny, młody
Całe życie jest przede mną
Pamiętasz te czasy, gdy był na legalu mentol?
Tata ze mnie dumny chyba, bo jestem hetero
Ja to złote dziecko
Chociaż byłem owcą najczarniejszą
Która chciała tylko chatę lepszą
Ja cię karmię, więc nie pyskuj gówniarzu
Jak się wyprowadzisz
Będziesz robił co chcesz
A póki ja cię karmię
Będziesz słuchał rozkazów
Na świadectwie ma pasek być
A jak nie to wjeb
Palcem wygraża stary alkoholik
Ale nie wpierdoli mi, jak nie dogoni
Pasem, pasem, pasem, pasem
(ne, ne, ne, ne, ne) wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem
(ne, ne, ne, ne, ne) wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem
(ne, ne, ne, ne, ne) wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem
Pasem na dupę, pasem na dupę
Pasem, pasem, pasem, pasem
(na, na, na, na, na)
Pasem, pasem, pasem, pasem
(na, na, na, na, na)
Pasem, pasem, pasem, pasem
(na, na, na, na, na)
Pasem, pasem, pasem, pasem
Pasem na dupę, pasem na dupę
Ja jestem jabłko, które ci dał wąż
Daleko padło od jabłoni
Bo jestem gwiazdą, z nieba nie spadło
Trzeba spieprzać stąd od patoli
Ten pałac ma lepsze feng shui
I lepsze widoki
Niż pokój, który dzieliłem z rodzeństwem
I mogłem w nim zrobić dwa kroki
Nim w ścianę nie jebłem
Tu mam wanienkę, w og'le łazienkę
Większą niż tamten pokoik, nigdzie nie biegnę
Nigdy nie śpieszę, klapa sedesu opada powoli
Chikas jak playmate, styczeń czy sierpień
Im to nie robi, bo
Klima gdy cieplej, a gdy nie cieplej
To ogrzewane podłogi są
Mogłeś nie wiedzieć, kto był w projekcie X
Skrzatem ogrodowym, kto (to byłem ja)
Mam bogate wnętrze (gdy widzę palec środkowy)
Jebać zakazy rodziców
Którzy blokują marzenia dzieci
Nim wybiła osiemnacha (jebać)
Ich prawdę o życiu i to całe gówno
Nie chcę być jak oni i zarabiać osiem na h
(jebać) rady, biedę i potrzeby stada
Też ci to polecam
Jeśli też ci to przeszkadza
Zbuntowałem się i teraz o tym robię bragga
Wygrywane życie i wypierdolone w zakaz
Ja cię karmię, więc nie pyskuj gówniarzu
Jak się wyprowadzisz, będziesz robił
Co chcesz a póki ja cię karmię
Będziesz słuchał rozkazów
Na świadectwie ma pasek być
A jak nie to wjeb
Palcem wygraża stary alkoholik
Ale nie wpierdoli mi, jak nie dogoni
Ja cię karmię, więc nie pyskuj gówniarzu
Jak się wyprowadzisz, będziesz robił
Co chcesz a póki ja cię karmię
Będziesz słuchał rozkazów
Na świadectwie ma pasek być
A jak nie to wjeb wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem
(ne, ne, ne, ne, ne) wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem
(ne, ne, ne, ne, ne) wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem
(ne, ne, ne, ne, ne) wpierdolę ci
Pasem, pasem, pasem, pasem wpierdolę ci