Doda - Krakowski Spleen tekst piosenki (lyrics)

Doda

Doda [Dorota Rabczewska] Ciechanów, Polska

[Doda - Krakowski Spleen tekst piosenki lyrics]

Chmury wiszą nad miastem
Ciemno i wstać nie mogę
Naciągam głębiej kołdrę, znikam
Kulę się w sobie powietrze lepkie i gęste
Wilgoć osiada na twarzach
Ptak smętnie siedzi na drzewie
Leniwie pióra wygładza

Poranek przechodzi w południe
Bezwładnie mijają godziny
Czasem zabrzęczy mucha w sidłach pajęczyny
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne
Niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na "RAZ!"
Ze słońcem twarzą w twarz

Ulice mgłami spowite, toną w ślepych kałużach


Przez okno patrzę znużona
Z tęsknotą myślę o burzy
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne
Niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na "RAZ!"
Ze słońcem twarzą w twarz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować