Donatan, Małpa, Ero JWP, Pelson, Miuosh - Jestem stąd jestem sobą tekst piosenki (lyrics)

Michał Czajkowski

[Donatan, Małpa, Ero JWP, Pelson, Miuosh - Jestem stąd jestem sobą tekst piosenki lyrics]

Z szyi zerwę każdą smycz z
Ust wypluje każdy knebel
Jestem stąd jestem sobą pewnych
Rzeczy jestem pewien
Idę prosto przed siebie przez
Te betonowe lasy kiedy zapada zmrok wbijam w
Tłok ludzkiej masy
Jeden krok dzieli mnie od tego całego świata
Tylko jeden a rzadko komu udaje się wracać
Nie chcę spłacać ich długów
Żyć tak jak mówi reszta
Na straży swej stać będę
Póki czuję bicie serca
Mój dom to moja twierdza
Ta Ziemia moją matką
Nie będą o mnie pamiętać
Bo zapomnieć chcieli dawno
Żyję tu własną prawdą inną niż tamta
Wolę odejść z honorem niż
Utonąć w ich kłamstwach
Zielona mila spacer skazańca
W oczach krew za plecami szarańcza
Wdech mnie wykańcza dłońmi dotykam nieba
Ich świat nic mi nie dał nic
Mi nie może mi zabrać

Pierwsze teksty na papier pod Molesty znakiem
Lałem wtedy na wszystko
Byłem niebieskim ptakiem
Z biegiem czasu coraz lepszy w rapie
Biały kruk na scenie czas to wywietrzyć
Łapiesz?
Mam czerwone spojówki czarne trampki
Idę po drodze depczę piaskowe zamki
Nie pluje na los nie robie z siebie ofiary
Patrzę na świat przez różowe okulary
Czarny charakter na żółtych papierach
Kiedy zmiana jest faktem udowodniłem nie raz
Słyszałem kroki Boga życie jest kruche
Mam złotą proporcję między umysłem a duchem
Wersów plecak, tysiące w zeszycie
Oślepiam blaskiem jestem słońcem w zenicie
Robię swoje z mikrofonem i strzała
Potem gram w zielone
Myślę o niebieskich migdałach

Niech nigdy nikt nic nie staje na mej drodze
Widzę dobry układ planet i
Sztamę w mej załodze
Tu buduje swój zamek i to
Nie jest zamek z piasku
Kartka atrament oddaje co miejskie miastu
Jest więcej nas tu niż mógłbyś się spodziewać
Dla architektów słowa wznieś ręce do nieba
Ej jestem tym kim trzeba we właściwym czasie
Tu gdzie prawdę mówią wersy
Nie artykuły w prasie
W pełnej krasie przedstawić
Wszystko jest trudno
I nie znaczy że będziesz bogaty
Jak wdepniesz w gówno
Bit jest jak płótno wokal jak pędzel mistrza
I może to te obrazy na
Których w przyszłości zyskasz
Ktoś toczy pianę z pyska i zawsze jest na nie
Jego zdanie, sram w jego uznanie
Jaśnie wielmożny panie Ero to mowa o mnie
I choć był bym pijany i tak myślę przytomnie

Zeszliśmy na ziemię z drzew wtedy
Gdy świat był płaski
Namalować obrazki kredą na ścianach jaskiń
Żyliśmy z braćmi by wziąć ich pod opiekę
Wyjść przed szereg aby w końcu
Móc nazwać się człowiekiem
Okiełznać rzekę ocean a w końcu powietrze
I nauczyć się wybierać które
Drogi są najlepsze
Ciągle chcąc jeszcze oddawać za bezcen
Wszystko co wcześniej sprawiło
Że tutaj jestem
Idę po respekt od przodków w zaświatach
By wreszcie gdzieś w środku
Móc odczuć że spłacam
Dług który niekoniecznie należał do mnie
Chwyta za zawleczkę twój
Nieustraszony żołnierz
W końcu pojmiesz że choć to nie to samo
Walczymy w jednej wojnie
A więc stanowimy całość
Niech świat podpalą niech spłonie
Od jednej iskry nadchodzi koniec za moment
Będzie po wszystkim

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować