Dwa Sławy - Jesień Za Pasem tekst piosenki (lyrics)

[Dwa Sławy - Jesień Za Pasem tekst piosenki lyrics]

Radusiu, oboje z babcią pozdrawiamy serdecznie ciebie i Jareczka oraz propsujemy muzykę kozacką, cześć

Chciałbym by było tak, by na starość dorosnąć
A najbliższym zawsze służyć radą, mądrością
Rado z małżonką, w domu szybciej starzenie
Z wiekiem 'twoja stara' ma już inne znaczenie
Ja chcę mieć Skode Felicie, jest w tym rzeczą in plus by
Pędzić nią do tężni w Ciechocinku
Wciąż kłaniać się nisko tym, co knują stale
Nie wytykać języka nawet spod sznurowadeł
Kulturą z chamem jestem jak gentleman
A dla zdrowia po rentę sam przejdę się
Pokonam jeszcze gdzieś z milę, po sklepie odcinek
Na koniec to cały rynek dziś oblecę w godzine
Młode siedzą za biurkiem jak ciecie na dyżurce, okej
Dbam o siebie zaraz się tutaj przytulę do drzew
Sam wciąż wiem, że żyję, ze słońca cieszę się
Szczęścia tyle, jeden obciach - NFZ

Ty też będziesz dziadkiem, co nie?
Łysa pałka, na niej moher


Teraz katujesz ludzi rapem z okien
A Kiedyś puścisz im Pater Noster

Ty też będziesz dziadkiem, co nie?
Łysa pałka, na niej moher
Teraz katujesz ludzi rapem z okien
A Kiedyś puścisz im Pater Noster

Nawet nie będzie tak, że siedzę lecz co rusz to w oknie
Czekając na listonosza z poduszką pod łokciem
Nieszybko kochaś przychodzi więc się martwię ciągle
Na co dzień jestem z każdym na ty w Matce Polce
Co robię i ile mam konać po rynkach
Godzinę to ja będę się szykował do wyjścia
To tyle, myślę że się wnerwiać już czas
Za chwilę powinna paść pierwsza kurwa (kurwa!)
Trudno, młodzi mają w dupie ogół norm
I weź se teraz usiądź w autobusie z kroplówką
(Smutno) czas szkoły wspominam co było
A wspomnienia znajomych to rozkmina czy żyją
Koniec dnia męczący, chcę poleżeć po takim
Nie połknij szczęk znaczy, protezę do szklany
Trafisz? A jutro dwunasta, mam pogrzeb Zdzicha
A może Ryszard? Chuj, zapomnę i tak

Ty też będziesz dziadkiem, co nie?
Łysa pałka, na niej moher
Teraz katujesz ludzi rapem z okien
A Kiedyś puścisz im Pater Noster

Ty też będziesz dziadkiem, co nie?
Łysa pałka, na niej moher
Teraz katujesz ludzi rapem z okien
A Kiedyś puścisz im Pater Noster

Doczekamy jeszcze, doczekamy dnia
I wystarczy nam odwagi
Na odwagę twardą jak ta

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować