Grzegorz Turnau - Na młodość tekst piosenki (lyrics)

[Grzegorz Turnau - Na młodość tekst piosenki lyrics]

Znów nie mam kawy, ani psa
W pokoju mrok, za oknem mgła
Ty sobie poszłaś - jestem sam i licho wie
Kiedy wrócisz a mnie
Już się nie chce spać
Więc idź gdzie chcesz - do diabła idź
Mój humor podły to moja jest rzecz -
Czasem muszę być zły
Na młodość, na deszcze, na ciebie
Na teatr i na niespełnienie
Pozory mądrości i to, czego nie wiem
Na każde twoje milczenie
Bo z takiej złości - nie wiem jak -
Wynika akord, czasem dwa
I wtedy przyjaciela mam
Co w czarno-białym smokingu na trzy-czwarte
Dzieli tę złość i z nim pogadać mogę, aż
Ty cicho wejdziesz powiesisz gdzieś płaszcz
I lekarstwo mi dasz
Na młodość, na deszcze, na ciebie
Na teatr i na niespełnienie
Pozory mądrości i to, czego nie wiem
Na każde twoje

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować