Grzegorz Turnau - Szalony medyk tekst piosenki (lyrics)

[Grzegorz Turnau - Szalony medyk tekst piosenki lyrics]

Ziemia drży i dudnią dzwony
Oto pędzi medyk szalony jest wezwanie
Rzecz to święta! Los podesłał mi pacjenta!
To okazja niesłychana zordynować tego pana!
Już diagnozy leci iskra:
Żadnej szansy dla Ministra!
Na psychozy mam narkozy
Na wzrok krótki niezabudki
Na ból głowy krok żółwiowy
Na zatrucie dziury w bucie
Niezawodnie oryginalna medycyna niebanalna
Puls słabiutki, smętna mina
Nie pomoże aspiryna! Pod oczyma duże cienie
Więc wyczuwam nadciśnienie
Tętno cienkie - jak u lenia
Czyżby chory z urojenia
Niepotrzebna konsultacja -
Operacja! operacja! Na psychozy mam
Zażądałem wreszcie Nobla
Oni na to: Zaraz, hopla!
Wymień swoje osiągnięcia!


Więc ja na to - bez zadęcia:
W mej karierze wyśmienitej
Raz mi pacjent uszedł z życiem!
A co z resztą - krzyczą w gniewie
Jak to co? To co zwykle! Reszta W NIEBIE!
Na psychozy mam

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować